Tom „Szwejkowie i Don Kichoci” składa się na panoramiczny i syntetyczny obraz czeskiej literatury.
Kto jest kim w czeskiej literaturze
[Leszek Engelking „Szwejkowie i Don Kichoci” - recenzja]
Tom „Szwejkowie i Don Kichoci” składa się na panoramiczny i syntetyczny obraz czeskiej literatury.
Leszek Engelking
‹Szwejkowie i Don Kichoci›
Jak zauważa autor już we wstępie, literaturę czeską nierzadko widzi się u nas przez pryzmat „polskiego stereotypu czeskości”. Jego uosobieniem jest oczywiście „dobry wojak Szwejk”, postać z (notabene niedokończonej) powieści Jaroslava Haška. Żartobliwy dystans wobec świata, trochę absurdu, wyuczonej niezaradności, „gapowatości”, niechęć do wprowadzania w swoje życie zamieszania – coś zupełnie po innej stronie niż polski mesjanizm, waleczność i bohaterstwo (jak lubimy często o sobie myśleć). Tymczasem w czeskiej literaturze są też jak najbardziej obecni tytułowi „Don Kichoci”, niepoprawni idealiści, metafizycy czy romantycy. Czeskie piśmiennictwo jest dużo bardziej wielowymiarowe i wielogłosowe, jest to „literatura w pełni dojrzała, bogata i różnorodna”, jak ujmuje to autor, dodając jeszcze, że trzeba tylko chcieć to w niej odnaleźć.
Zbiór krytycznoliterackich szkiców Leszka Engelkinga wydatnie nam w tych poszukiwaniach pomaga. Nie można byłoby sobie życzyć lepszego cicerone – przewodnika i mentora, swobodnie poruszającego się po świecie czeskiej literatury z wybitną znajomością rzeczy i świetnie piszącego. Autor od lat zajmuje się czeską kulturą (filmem i literaturą), wykładał też między innymi teorię i historię literatury, jest tłumaczem i redaktorem. To tylko niewielki wycinek jego bogatej działalności. Warto wspomnieć, że tematem jego pracy doktorskiej była tzw. „Grupa 42” – czeskie awangardowe ugrupowanie artystyczne, aktywne w latach 40. XX wieku, wywierające wielki wpływ na literaturę i sztukę w późniejszym okresie.
Na tę książkę złożyło się kilkadziesiąt tekstów, wcześniej publikowanych w latach 1991-2018 przede wszystkim w miesięczniku „Nowe Książki”, także w innych pismach. Są to recenzje książek oraz teksty krytycznoliterackie. Zwykle nie jestem zwolennikiem wydawania książek metodą „recyklingu” – czyli takich, które powstają z przedruków tekstów z czasopism. Teksty wrzucane „do jednego kotła” tworzą często chaos (nie mówiąc już o syndromie „zimnej kawy” w przypadku tego rodzaju publikacji, gdzie niejedna rzecz ulega dezaktualizacji i nikt tego nie weryfikuje). Mało którzy wydawcy zdają sobie sprawę, że specyfika redagowania tomu jako całości nie jest tym samym co przygotowanie do druku pojedynczego tekstu. Jednak w przypadku „Szwejków i Don Kichotów” jest inaczej. Autor wyraźnie zaznacza, że wszystkie teksty zostały przed włączeniem ich do niniejszej edycji przez niego przejrzane – przeredagowane, uzupełnione i uaktualnione.
I tę staranność świetnie tu widać, podnosi to też wydatnie walor merytoryczny książki jako całości. Tom, choć złożony z recenzji pisanych w różnym czasie i dla różnych odbiorców, sprawia wrażenie zaskakująco spójnego i syntetycznego. Znajdują tutaj bowiem swoje miejsce najważniejsi przedstawiciele literatury czeskiej XX wieku: poeci i prozaicy (autor nie zajmuje się dramatopisarzami) oraz ich dzieła. Choć teksty Leszka Engelkinga są raczej zwięzłe, imponują rozległością spojrzenia. Każdy autor i jego utwór pokazany jest na szerokim tle czeskiej literatury (i różnorodnych w niej trendów) oraz historii, a nawet konfrontowany jest w kontekście szerzej pojętej kultury. Leszek Engelking pisze o tym z wielkim znawstwem i błyskotliwą erudycją, pokazuje nam powiązania, wpływy, ujawnia ciekawe fakty z osobistych biografii autorów. Ocenia jakość polskich tłumaczeń i pisze o recepcji poszczególnych utworów w naszym kraju.
Zabrakło mi tylko spisu treści z uwzględnieniem twórców i ich dzieł, o których w poszczególnych tekstach mowa. Same ich tytuły to za mało, bo musimy przekartkować całą książkę, by zorientować się, o których utworach i pisarzach są poszczególne eseje. Utrudnia to poruszanie się wśród treści. Ideałem byłby jeszcze indeks nazwisk, a to z tej racji, że poszczególne osoby są często wymieniane w więcej niż jednym tekście.
Uwaga na marginesie: czytając ten tom, można odnieść nieodparte wrażenie, że czeska literatura XX wieku jest zdominowana przez mężczyzn. W zamieszczonych tu kilkudziesięciu tekstach pojawia się tylko pięć kobiet – pisarek. Czy dlatego, że ich utwory nie są na tak zadowalającym poziomie, aby o nich pisać? Czy też jest to dziełem przypadku – bo na potrzeby książki po prostu dokonano takiego, a nie innego wyboru tekstów? Trudno powiedzieć, w każdym razie optymistyczne jest to, że we współczesnej literaturze czeskiej pisanej już w XXI wieku, pojawia się już wiele interesujących nazwisk kobiet, których utworom warto się przyjrzeć.
Lektura tej książki pozwoli nam całkiem nieźle zorientować się wśród wielu ważnych prądów i zjawisk literatury naszych południowych sąsiadów. Pozory nieraz mylą: nie jest to literatura oparta wyłącznie na motywach żartu czy śmieszności. Tak jak stanowczo mało komiczna była powojenna historia Czechosłowacji i związana z nią atmosfera panująca ówcześnie w kraju. Nie były to sprzyjające warunki dla wolnej twórczości literackiej i rozwijania życia literackiego we wszystkich jego przejawach. Szczególnie trudny był okres po interwencji państw Układu Warszawskiego w Czechosłowacji i stłumieniu idei Praskiej Wiosny. Rozwiązaniem dla twórców było albo „układanie się” z władzą, albo szukanie szczęścia w publikacjach emigracyjnych. W obiegu nieoficjalnym były też wydawnictwa samizdatowe. Dopiero po roku 1989 można było publikować utwory dysydentów oraz autorów na emigracji, co wyrównywało tę wieloletnią lukę w czeskiej kulturze.
W maju 2020 roku gościem specjalnym na Warszawskich Targach Książki są właśnie Czechy – i to jest jeden, choć nie jedyny powód, dla którego warto po tę książkę sięgnąć. „Szwejkowie i Don Kichoci” jest świetnym wstępem do dalszego poznawania literatury czeskiej, pozwoli nam zorientować się „kto jest kim”, poznać ciekawe i nieraz dramatyczne kulisy literackiej twórczości czeskich pisarzy. Poza najbardziej u nas znanymi: Hrabalem, Kunderą, Pavlem czy Škvoreckim jest jeszcze do odkrycia wiele innych nowych nazwisk.
To książka o literaturze naszych południowych sąsiadów – i również z tego względu jest ważną publikacją. W kulturze każdego kraju powinna zajmować ważne miejsce literatura tych, do których jest najbliżej. Trzeba ją szczególnie wnikliwie poznawać, konfrontować się z nią, szukać podobieństw i różnic. To podstawa jakże ważnego dialogu, prowadzonego w atmosferze wzajemnego życzliwego zainteresowania i zaufania. Przekłada się to na sąsiedzką współpracę i poszukiwania nowych jej form.
