Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Stephen King
‹Carrie›

Carrie
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCarrie
Tytuł oryginalnyCarrie
Data wydania10 kwietnia 2003
Autor
PrzekładDanuta Górska
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN83-7337-342-X
Format232s; 120 mm x 191 mm; oprawa twarda
Cena29,-
Gatunekgroza / horror
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Przypadek Carrie White
[Stephen King „Carrie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czytając „Carrie” teraz, po kilkudziesięciu wydanych przez autora powieściach, zadziwia fakt, jak niewiele zmieniło się w pisarstwie autora przez ten czas. Ileż znanych z późniejszych utworów cech jego twórczości można odnaleźć już w debiucie.

Tomasz Kujawski

Przypadek Carrie White
[Stephen King „Carrie” - recenzja]

Czytając „Carrie” teraz, po kilkudziesięciu wydanych przez autora powieściach, zadziwia fakt, jak niewiele zmieniło się w pisarstwie autora przez ten czas. Ileż znanych z późniejszych utworów cech jego twórczości można odnaleźć już w debiucie.

Stephen King
‹Carrie›

Carrie
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCarrie
Tytuł oryginalnyCarrie
Data wydania10 kwietnia 2003
Autor
PrzekładDanuta Górska
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN83-7337-342-X
Format232s; 120 mm x 191 mm; oprawa twarda
Cena29,-
Gatunekgroza / horror
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Stephen King miał 19-20 lat (sam dobrze nie pamięta), gdy zatrudnił się na lato jako dozorca w liceum. Któregoś dnia przydzielono mu zadanie zmycia plam rdzy ze ścian damskiego prysznica. Penetracja niedostępnych zwykle męskiej części uczniów rejonów szkoły wbiła mu się w pamięć. Zwrócił uwagę na automat z tamponami, brak pisuarów oraz różowe foliowe zasłonki, które - w przeciwieństwie do męskich łazienek - pozwalały brać prysznic w odosobnieniu. Wspomnienie wróciło jakiś czas potem. Przed oczami pojawiła mu się scena, którą opisuje: "Dziewczęta biorące prysznic w szatni pozbawionej pierścieni, różowych foliowych zasłon i prywatności. I nagle jedna z nich zaczyna mieć okres. Tyle że nie wie, co to jest, a pozostałe - zniesmaczone, przerażone, rozbawione - obrzucają ją podpaskami albo tamponami (...). Dziewczyna zaczyna krzyczeć. Tyle krwi! Zdaje się jej, że umiera, że koleżanki wyśmiewają się z niej, podczas gdy ona wykrwawia się na śmierć (...)". Osoby, które czytały "Carrie" (lub widziały nakręcony na jej podstawie film), od razu rozpoznają jedną z pierwszych scen. King pomyślał, że nieszczęsna ofiara musi się jakoś obronić, ponownie zagłębił się we wspomnieniach i wyłowił czytany kilka lat wcześniej artykuł sugerujący istnienie telekinezy, która miałaby się objawiać szczególnie u dziewcząt w okresie dojrzewania. Z tych dwóch myśli zrodził się pomysł pierwszej opublikowanej powieści autora - o ciapowatej, nielubianej Carrie, szkolnym koźle ofiarnym, z której wszyscy się wyśmiewają, i która w dniu pierwszej, spóźnionej menstruacji odkrywa w sobie potężne zdolności telekinetyczne.
Postać Carrie również odtworzona jest z wspomnień. Jej pierwowzorem były dwie najbardziej samotne i prześladowane dziewczyny z klasy Kinga. Jedna z nich, imieniem Sondra, była brzydką, pryszczatą dziewczyną, której jednym przyjacielem, jak to opisuje autor, był jej pies Cheddar. Pewnego dnia matka Sondry zatrudniła Stephena przy przenoszeniu mebli, a doświadczenie to okazało się dużo później kolejną inspiracją przy pisaniu "Carrie". Salon domu Sondry zdominowany był przez niemal naturalnej wielkości figurę Chrystusa. "- To Jezus Chrystus, mój Pan i Zbawiciel - oznajmiła
Kadr z filmu
Kadr z filmu
matka Sondry, podążając za moim [Stephena] wzrokiem. - Czy ty zostałeś zbawiony, Steve?". Na tej dość ekscentrycznej personie autor zbudował postać matki Carrie, szalonej maniaczki religijnej, która swoimi dewiacjami zniekształca psychikę córki. Drugą klasową koleżanką Kinga, która stała się częścią postaci Carrie, była niejaka Dodie Franklin. Dodie była biedną dziewczyną, która przez cały rok chodziła w jednym, coraz bardziej spranym i żółknącym ubraniu. Pośmiewisko całej klasy, jednak po któryś feriach bożonarodzeniowych przeszła przemianę. Pojawiła się z trwałą na głowie, w nowej spódniczce koloru wina, swetrze z miękkiej wełny, nylonowych pończochach, a nawet, jak wspomina autor, "w końcu zgoliła bujny gąszcz czarnych włosów porastających nogi". Olśniewała. Przyczyna tej przemiany pozostała nieznana, ale ważniejsze jest to, że tego dnia została wyśmiana bardziej niż kiedykolwiek. W ciągu kolejnych lekcji gasła, a pod koniec zajęć wszystko wróciło do "normy". Ubranie z dnia na dzień marniało, więcej trwałej sobie nie zrobiła, poziom szyderstw zmalał do wcześniejszego poziomu. "Ktoś próbował wyrwać się z więzienia i pokazano mu jego miejsce, to wszystko. Gdy zapobieżono ucieczce i więzień powrócił do szeregu, życie mogło toczyć się dalej." Ta sytuacja także wpłynęła na debiutancką powieść autora: Sue, jedna z uczennic, które brały udział w incydencie pod prysznicem, prosi swojego chłopaka, aby wziął Carrie White na coroczny bal. Ten zgadza się, z chęcią przystaje też na to sama Carrie. Po kolejnej awanturze z szaloną matką stawia na swoim, szyje sobie olśniewającą suknię i, niczym Kopciuszek, przemienia się w piękną dziewczynę. Uczniowie z klasy Kinga szybko poradzili sobie z Dodie Franklin i sprawa ucichła, koledzy i koleżanki Carrie nie mieli tyle szczęścia - gdy bohaterka zostaje upokorzona na balu i cała sala zaczyna się z niej śmiać, ta wpada w szał, zabija dziesiątki ludzi i praktycznie zrównuje miasteczko z ziemią.
Okładka wydania angielskiego
Okładka wydania angielskiego
"Carrie" powstawała w schowku na pranie wynajętej przyczepy. King nie był przekonany do pomysłu i po spisaniu pierwszych czterech stron stwierdził, że zwyczajnie nie lubi swojej bohaterki, kartki wylądowały w koszu na śmieci, a pomysł został zawieszony. Maszynopis wyłowiła ze śmieci żona autora (także pisarka) Tabitha i stwierdziła, że historia ją zainteresowała i chce wiedzieć, co będzie dalej. King uległ jej namowom, ukończył książkę i zapoczątkował tym samym nadzwyczaj spektakularną karierę pisarską.
Czytając "Carrie" teraz, po kilkudziesięciu wydanych przez autora powieściach, zadziwia fakt, jak niewiele zmieniło się w pisarstwie autora przez ten czas. Ileż znanych z późniejszych utworów cech jego twórczości można odnaleźć już w debiucie. Do tego "Carrie" jest powieścią króciutką, rozpasanie fabularne miało przyjść dopiero później, więc zawartość Kinga w Kingu jest tutaj olbrzymia i wyczuwalna na każdej stronie. Typowy sposób opowiadania przez wszechwiedzącego narratora został wyjątkowo urozmaicony elementami epistolarnymi (fragmenty fikcyjnych książek, zapisów z dziennika, notki prasowe, listy). Przyczyną tych zabiegów było częściowo urealnienie historii, lecz ważniejszy był inny powód - pierwsza wersja maszynopisu była zbyt krótka jak na powieść, więc trzeba było ją jakoś rozdąć.
Okładka DVD
Okładka DVD
Wątki "Carrie", do których autor wracał później jeszcze wielokrotnie, to między innymi upokarzanie słabszych, różnice pokoleń oraz konflikt dzieci-rodzice. Tematy te niosą w sobie olbrzymie pokłady emocji, a King potrafi to wykorzystać. Rodzące poczucie buntu sceny, gdy ci słabsi niesprawiedliwie obrywają, rodzice nie potrafią zrozumieć dorastających dzieci, narzucona z urzędu władza jest nadużywana (na przykład relacje nauczyciel-uczeń) - podobne sceny pojawiają się u autora często i na długo zapadają w pamięć. Ich konsekwencją są jeszcze bardziej elektryzujące momenty, gdy uciskana jednostka nie wytrzymuje, tama pęka i dochodzi do otwartej walki. Zawsze kibicujemy bohaterom i często ci "źli" dostają za swoje (na twarzy czytelnika pojawia się wtedy uśmiech tryumfu), choć konsekwencje takiego zachowania wyglądają różnie. Carrie przestaje być ofiarą i osiąga chwilę szczęścia. Chwilę, po której, upokorzona bardziej niż zazwyczaj, przeobraża się w potwora. Mści się na prześladowcach, kolegach ze szkoły i matce, ale zabija też niewinnich. Okulary autora zdecydowanie nie mają różowych szkiełek. Innymi ulubionym tematami, które pojawiły się już w "Carrie", są maniacy (nie tylko religijni) i, oczywiście, małe miasteczka. Do zaistnienia na mapie Stanów Zjednoczonych i w świadomości czytelników Castle Rock brakowało jeszcze kilku powieści, ale tworząc "Carrie", autor wymyślił Chamberlain, które jest pierwowzorem najsłynniejszej wyimaginowanej mieściny Kinga. Już tutaj odnajdziemy pierwsze próby portretowania małych społeczności i uchwyconych bystrym okiem relacji pomiędzy nimi. Portretowanie - wbrew temu, co się zwykle twierdzi - obiektywne. Czułe, sentymentalne, ale nie pozbawione krytyki. Na "Carrie" można spojrzeć także jako na historię o zwykłej, szarej osobie obdarzonej nadnaturalnymi mocami. Temat ten zainteresował Kinga na długo, spisał go w przynajmniej kilku jeszcze wariacjach - w "Podpalaczce" niezwykłą mocą, tym razem pirokinezą, obdarzona jest mała dziewczynka Charlie McGee, w "Strefie śmierci" i "Lśnieniu" przekleństwem bohaterów będą różne rodzaje prekognicji. Co ciekawe, niezwykłe umiejętności bohaterów zawsze prowadzą do tragedii. To nie koniec wyliczanki, można tu wychwycić więcej chwytów fabularnych, scen i tematów, które znalazły swoje rozwinięcie i bardziej wnikliwe potraktowanie dopiero w późniejszych, powstających na przestrzeni kilkunastu lat utworach. Kulminacją i podsumowaniem tego okresu w twórczości pisarza jest epicki horror "To", niemniej warto pamiętać, że koncepcje, które doprowadziły do powstania tej powieści, istniały już w trakcie pisania "Carrie".
Okładka pierwszego (Iskry) i drugiego (Prima) wydania polskiego
Okładka pierwszego (Iskry) i drugiego (Prima) wydania polskiego
Zwróćmy jeszcze uwagę na dwa bardziej techniczne chwyty często stosowane przez autora, które w "Carrie" bardzo rzucają się w oczy, gdyż są wręcz nadużywane. Pierwszy to przywiązanie do rzeczywistości. W powieściach Kinga bohaterowie nigdy nie słuchają jakiejś płyty czy jakiejś stacji radiowej, nie używają anonimowych produktów ani nie jeżdżą po prostu samochodami - tu wszystko zawsze jest ukonkretnione, wymienione z nazwy czy marki, a przez to urealnione. Chwyt bardzo prosty, ale czyni opowieść prawdziwszą. Tyle że w "Carrie" autor zbytnio zachłysnął się nową ideą i w książce możemy odnaleźć zdania typu "Norma prowadziła ich wokół stolika, obficie wydzielając zapachy z mydła Avon, perfum Woolwortha i gumy do żucia Juicy Fruit". Drugim bardzo lubianym przez Kinga zabiegiem jest wyprzedzanie faktów, zwykle śmierci tego czy owego bohatera lub innych tragicznych wydarzeń. Informacja ta jest wpleciona bardzo subtelnie, czytamy akapit o czymś innym i niby mimochodem, z zachłyśnięciem, dowiadujemy, że nasza ulubiona postać umrze za godzinę/jutro/miesiąc. W "Carrie" bohaterów jest sporo, tragicznie umierają praktycznie wszyscy, więc podobnych niespodzianek czeka nas w trakcie lektury multum.
Kadr z filmu
Kadr z filmu
"Carrie" jest powieścią, która nie zestarzała się i nadal dostarcza solidnej porcji rozrywki. Podobnie jak w napisanych przed nią książkach, wydanych później pod pseudonimem Richard Bachman ("Rage", "Wielki marsz", "Uciekinier"), bardzo dużo tu szczerych, nieociosanych emocji. King oddał świetnie ciapowatość Carrie. Podobnie jak jej koleżanki, my też czujemy do niej niechęć. Dopiero później zyskuje naszą sympatię i kibicujemy jej staraniom, walce i ostatecznej przemianie. W chwili rozpoczęcia balu wydaje się, że wszystko będzie dobrze, udało się, Kopciuszek naprawdę przemienił się w księżniczkę, a my wierzymy, że takie rzeczy, może rzadko, ale naprawdę są możliwe. Tyle że King nie pisze bajek. W przerywających opisy balu dygresjach przypomina nam wciąż, że wszystko zakończy się piekłem. I, niestety, wie, co mówi.
Styl autora nie jest tu jeszcze do końca ukształtowany. Brakuje też poważniejszych tematów, które pojawią się dopiero w późniejszych powieściach. "Carrie" to rozrywka - jak sam pisze autor: "Trzeba być znacznie bardziej szalonym autorem niż ja, żeby uważać >>Carrie<< za prawdziwą ucztę intelektualną" - ale jest to rozrywka wysokich lotów, klasyka horroru, wybijająca się nad ostatnie dokonania Kinga, mimo że spisana przez jakże mniej doświadczonego autora.
"Carrie" doczekała się dwóch ekranizacji. Pierwszą wyreżyserował w 1976 roku, krótko po ukazaniu się powieści, Brian de Palma. Film pozostaje jedną z najlepszych ekranizacji prozy Kinga i jednocześnie jednym z lepszych filmów de Palmy. Sukces w znaczy sposób przyczynił się do rozpopularyzowania Kinga na początku jego kariery. "Carrie" de Palmy odbiega nieco od oryginału książkowego, znacznie wierniejsza (i, niestety, znacznie też słabsza) jest druga, przeznaczona dla telewizji, ekranizacja z 2002 roku. Pierwsza filmowa "Carrie" doczekała się niedawno słabiutkiej kontynuacji "The Rage: Carrie 2".
koniec
30 października 2003
Cytaty z „Carrie” pochodzą z pierwszego polskiego wydania (Iskry 1990) w tłumaczeniu Danuty Górskiej. Pozostałe cytaty pochodzą z książki Stephena Kinga „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika” (Prószyński i S-ka 2001) w tłumaczeniu Pauliny Braiter.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Mała Esensja: Na przekór zimnu
Marcin Mroziuk

30 III 2023

Po „Baśnie zimowe” warto sięgnąć nie tylko w długie wieczory, gdy za oknem hula śnieg i mróz, gdyż poprzez zebrane tutaj piękne opowieści Dawn Casey wlewa mnóstwo ciepła do serc młodych czytelników, a bajecznie kolorowe ilustracje Zanny Goldhawk dodatkowo cieszą ich oczy.

więcej »

Krótko o książkach: Z miłości do książek
Miłosz Cybowski

29 III 2023

Dwa lata pisania i dziesięć lat poprawek – tak przedstawiona historia powstania „Cudzoziemca w Olondrii” Sofii Samatar daje bardzo dobre pojęcie o tym, czego powinniśmy się spodziewać po tej powieści. Wszystko jest tu dopracowane i przemyślane. Szkoda tylko, że trudno dać się porwać przedstawionej tu historii.

więcej »

Nieznośny ciężar wspomnień
Marcin Mroziuk

28 III 2023

W „Podpalaczce” towarzyszymy obdarzonej magicznym darem bohaterce, która znajduje się w samy centrum konfliktu targającego światem stworzonym przez Zoraidę Córdovę. Fabuła jest rzeczywiście wciągająca, natomiast szkoda, że zakończenie książki przynosi wyjaśnienie tylko części zagadek i każe spodziewać się powstania kolejnych części cyklu.

więcej »

Polecamy

Jak przewidziałem drugą wojnę światową

Stare wspaniałe światy:

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Przepis na pandemonium
— Radosław Scheller

Z tego cyklu

O czym pisać, by ulec zapomnieniu
— Marcin Wróbel

Groza częściowo zwietrzała
— Wojciech Gołąbowski

Nie tylko Lovecraft
— Wojciech Gołąbowski

Czarownice i wampiry
— Tomasz Kujawski

Zdziwniej i zdziwniej
— Tomasz Kujawski

Zanurz swe kły w wampirze
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Krótko o książkach: Upływ czasu
— Joanna Kapica-Curzytek

Wybawca lekki jak piórko
— Dominika Cirocka

Sir Roland pod Mroczną Wieżą stanął
— Katarzyna Piekarz

Pudełko nie czarno-białe
— Dominika Cirocka

Esensja czyta: Lipiec 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Katarzyna Piekarz, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja czyta: Czerwiec 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Esensja czyta: Maj 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Katarzyna Piekarz

Esensja czyta: Styczeń 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Tym razem bez koszmarów
— Dominika Cirocka

Historia niesie pisarza
— Tomasz Kujawski

Tegoż autora

Inwazja głupot
— Tomasz Kujawski

Gdzie jest pomysł?
— Tomasz Kujawski

Esensja czyta: Grudzień 2015
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Anna Kańtoch, Tomasz Kujawski, Konrad Wągrowski

Śmierć na lodach Arktyki
— Tomasz Kujawski

Michael Nyman o wojnie w strugach deszczu
— Tomasz Kujawski

Historia niesie pisarza
— Tomasz Kujawski

Esensja ogląda: Styczeń 2015 (1)
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Tomasz Kujawski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

O Kingu nijako i biograficznie
— Tomasz Kujawski

Co by było, gdyby…
— Tomasz Kujawski

Esensja ogląda: Kwiecień 2013
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Tomasz Kujawski, Małgorzata Steciak, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.