Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Philip K. Dick
‹Valis›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułValis
Tytuł oryginalnyValis
Data wydania12 lipca 2005
Autor
PrzekładLech Jęczmyk
Wydawca Rebis
CyklValis
SeriaSalamandra
ISBN83-7301-727-5
Format256s. 128×197mm
Cena25,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Słowo Boże czy słowa szaleńca?
[Philip K. Dick „Valis” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Valis” to jedna z ostatnich wielkich powieści Philipa K. Dicka, wydana w rok przed śmiercią pisarza. Jest ona skróconą i sfabularyzowaną wersją spisywanej przezeń od lutego 1974 roku – czyli miesiąca, w którym autor po raz pierwszy otrzymał przekaz od Boga – „Egzegezy”. Po dziś dzień powieść ta wzbudza niemałe kontrowersje: jedni dostrzegają w „Valisie” słowo Boże, inni – tylko i wyłącznie bogatą, ale i chorą jednocześnie wyobraźnię Dicka.

Sebastian Chosiński

Słowo Boże czy słowa szaleńca?
[Philip K. Dick „Valis” - recenzja]

„Valis” to jedna z ostatnich wielkich powieści Philipa K. Dicka, wydana w rok przed śmiercią pisarza. Jest ona skróconą i sfabularyzowaną wersją spisywanej przezeń od lutego 1974 roku – czyli miesiąca, w którym autor po raz pierwszy otrzymał przekaz od Boga – „Egzegezy”. Po dziś dzień powieść ta wzbudza niemałe kontrowersje: jedni dostrzegają w „Valisie” słowo Boże, inni – tylko i wyłącznie bogatą, ale i chorą jednocześnie wyobraźnię Dicka.

Philip K. Dick
‹Valis›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułValis
Tytuł oryginalnyValis
Data wydania12 lipca 2005
Autor
PrzekładLech Jęczmyk
Wydawca Rebis
CyklValis
SeriaSalamandra
ISBN83-7301-727-5
Format256s. 128×197mm
Cena25,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Żeby zrozumieć „Valisa” trzeba cofnąć się do wydarzeń z lutego i marca 1974 roku, kiedy to Philip Dick przeżył serię niepokojących wizji. Jedną z nich opisał później w „Egzegezie” w następujący sposób: „(…) nagle ujrzałem wirujące światła, które oddalały się z wielką szybkością, ustępując natychmiast miejsca innym, co doprowadziło mnie do pełnej przytomności. Przez prawie osiem godzin oglądałem te przerażające wiry światła (…). Wirowały i oddalały się z niewiarygodną prędkością. Najbardziej dotkliwa była szybkość moich myśli, które wydawały się zsynchronizowane ze światłami. (…) Mój niepokój był nieprawdopodobny”. Trudno się Dickowi dziwić – wcześniej niejeden raz eksperymentował z narkotykami, mógł więc przewidywać, że owe „światła” to jedynie efekt uboczny zażywania niedozwolonych prawem medykamentów. Niepokój powiększył się jeszcze bardziej, gdy wraz z różowym światłem zaczęły przenikać do jego umysłu konkretne informacje (na przykład zaczął rozumieć koine, czyli grekę, którą posługiwano się w starożytności) oraz gdy przy pomocy snów tajemniczy byt począł serwować mu instruktażowe „pokazy graficzne”.
Pisarz nabrał wówczas podejrzeń, że informacje te mogą pochodzić od jakiegoś bóstwa, które na swój własny użytek nazwał Rozległym Czynnym Żywym Systemem Informatycznym, co w skrócie angielskim zapisuje się jako… VALIS. Po jednym z „pokazów” Dick zapisał: „(…) prawie co noc otrzymywałem we śnie informację w formie wydruków: słów i zdań, listów, nazwisk i liczb – czasami całe stronice, czasami w postaci papieru do pisania i pisma holograficznego (…)”. Obojętnie jak potraktujemy słowa pisarza, nie sposób nie zrozumieć jego przerażenia i chęci racjonalnego wytłumaczenia zaistniałych zjawisk. Próby takie podejmował – temu właśnie miało służyć pisanie „Egzegezy”, a następnie, w cztery lata po tajemniczych wydarzeniach, powieści zatytułowanej „Valis”. Przyczyna powstania tej książki stawia przed bardzo poważnym dylematem zarówno jej czytelnika jak i recenzenta. Czym bowiem jest literacki „Valis”? Fabularyzowanym dziełem autobiograficznym, czystą fantastyką naukową czy jedynie ekstrapolacją chorego umysłu? Dziś już chyba niemożliwością jest odpowiedzieć na to pytanie w zadowalający wszystkich sposób. Trudno zresztą byłoby pokusić się o poszukiwanie odpowiedzi komuś, kto pisarza nigdy nie poznał, kto nie stykał się z nim w czasach, kiedy poddany został najtrudniejszej chyba próbie w całym swoim, niełatwym przecież, życiu. Najprościej i najbezpieczniej będzie więc chyba uznać powieść Dicka za fantastykę wykorzystującą pewne rzeczywiste (?) wydarzenia z życia pisarza. Takie podejście pozwoli na zachowanie koniecznego dystansu, nie można jednak mieć pewności, że uchroni przez błędnymi interpretacjami.
Głównym bohaterem powieści jest sam Philip Dick, występujący w „Valisie” pod dwiema postaciami – jako on sam, czyli znany pisarz science fiction, oraz jego alter ego Koniolub Grubas (w książce zostało wytłumaczone, skąd wzięło się to dziwaczne imię i nazwisko). Dowiadujemy się o tym jednak dopiero później; z początku obserwujemy tylko zmagania z nieprzychylnym losem samego Konioluba. Poddany presji otoczenia i tragediom, z którymi nie potrafi sobie poradzić, Grubas załamuje się. Odejście żony i syna, samobójcza śmierć przyjaciółki, a następnie nieudany związek ze śmiertelnie chorą kobietą doprowadzają go na skraj psychicznej wytrzymałości. I wtedy zaczynają pojawiać się wizje. Koniolub dzieli się nimi ze swoimi znajomymi i przyjaciółmi, ale ci traktują go początkowo jak wariata, człowieka, który popadł w depresję pod wpływem osobistych niepowodzeń. Wszystko odmienia się dopiero kiedy jeden ze znajomych zabiera całą paczkę do podrzędnego kina na nakręcony przez gwiazdę rocka, Erika Lamptona, film science fiction zatytułowany „Valis”. Bohater filmu, Nicholas Brady (to postać, która pojawi się także w innej powieści Dicka, „Radio Wolne Albemuth”, która jest niejako prototypem „Valis”), podobnie jak w powieści Koniolub Grubas i w rzeczywistości sam Philip Dick trafiony został promieniem różowego światła. Teraz zaś toczy walkę na śmierć i życie ze złym, tyranizującym społeczeństwo prezydentem Ferrisem Fremontem (alter ego znienawidzonego przez autora „Ubika” Richarda Nixona). Po wyjściu z kina Grubas wie już, że jego wizje to nie objaw choroby umysłowej. Przekonują się o tym również jego przyjaciele. Wszyscy nawiązują więc kontakt z twórcą filmu i wspólnie zakładają religijne Towarzystwo Rhipidon. I zaczynają poszukiwać Boga, który pojawił się na Ziemi.
„Valis” jest powieścią bardzo trudną w odbiorze. Rozpatrywać ją można na kilku płaszczyznach. Jedną z ważniejszych jest próba rozwikłania skomplikowanej sytuacji społeczno-politycznej Stanów Zjednoczonych w połowie lat siedemdziesiątych. W swojej powieści Dick przedstawił nieco wykrzywiony, ale wcale nie tak odległy od prawdy obraz amerykańskiej rzeczywistości tego okresu. Jest przecież mowa – w kontekście filmu oglądanego przez bohaterów – o głównym sprawcy afery Watergate, prezydencie Richardzie Nixonie, i wszystkich negatywnych emocjach, jakie niosła jego postać. Sam film także nie jest jedynie wymysłem pisarskiej wyobraźni. Pomysł rozwinięcia tego wątku w powieści narodził się po obejrzeniu przez Dicka słynnego kinowego obrazu Nicholasa Roega z Davidem Bowie w roli głównej – „Człowiek, który spadł na Ziemię”. Z kolei postać Brenta Mini, poruszającego się na wózku inwalidzkim przyjaciela Erika Lamptona, kompozytora „muzyki synchronistycznej”, wzorowana była na Brianie Eno i jego eksperymentalnej płycie „Discreet Music” z 1977 roku. Także przygody Konioluba Grubasa z FBI są jedynie odzwierciedleniem realnych kontaktów pisarza z agentami Federalnego Biura Śledczego.
Wizja Ameryki w krzywym zwierciadle to jednak tylko tło dla rzeczywistych, filozoficzno-teologicznych rozważań pisarza. „Valis” jest bowiem książką o Bogu, a raczej – o Jego poszukiwaniach we współczesnym, pełnym okrucieństw i szaleństwa, świecie. Z biegiem czasu Koniolub Grubas nie ma przecież wątpliwości, że zetknął się z bóstwem, a wizyta z przyjaciółmi w kinie przekonała go na dodatek, że bóstwo to obecne jest gdzieś na Ziemi. Odniesień do tradycji chrześcijańskiej, manichejskiej czy buddyjskiej jest w powieści sporo – widać, że sam pisarz początkowo miał wątpliwości, z jakim bogiem się zetknął. Później, o czym świadczą chociażby dwie kolejne książki tworzące trylogię „Valis”, czyli „Boża inwazja” i „Transmigracja Timothy’ego Archera”, wątpliwości tych raczej się pozbył. Powieściowy Koniolub Grubas ostatecznie Boga nie znalazł, wyruszył jednak w świat na Jego poszukiwania. To samo uczynił Dick w rok po ukazaniu się „Valisa”, gdy – trawestując tytuł jednego z ostatnich opowiadań pisarza – „wszedł przez drzwi wyjściowe”. Z biegiem czasu „Valis” zaliczony został do absolutnego kanonu literatury science fiction, choć po prawdzie fantastyka naukowa zepchnięta jest tu na dalszy plan. Więcej jest w tej powieści odniesień do mitologii czy magii, typowych dla literatury fantasy, aniżeli klasycznych atrybutów sf.
Powieść Dicka wciąż wzbudza emocje, mimo że od jej wydania minęło już równo ćwierć wieku. Za kolejnych dwadzieścia pięć lat emocje te zapewne również nie wygasną. Autor „Ubika” postawił bowiem w „Valisie” pytania, które ludzkość zadaje sobie od kilku tysięcy lat. I od kilku tysięcy lat poszukuje na nie zadowalających odpowiedzi…
koniec
17 stycznia 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Łotewska „Autobiografia”
Joanna Kapica-Curzytek

30 IX 2023

Powieść „Jełgawa ′94” to świetnie napisany manifest wolności, której źródłem jest młodość i muzyka Kurta Cobaina.

więcej »

PRL w kryminale: Cień zbrodniarza
Sebastian Chosiński

29 IX 2023

Akcja „Pensjonatu na Strandvägen” Jerzego Edigeya nie rozgrywa się w Polsce, ale dotyka spraw polskich. Polscy bohaterowie mają też luźny związek ze swoją komunistyczną ojczyzną – albo odwiedzają ją turystycznie, albo w celach biznesowych. To wszystko sprawia, że wydana w końcu lat 60. XX wieku książka łapie się do „PRL-u w kryminale”. Ostrzeżenie! Kto nie lubi spoilerów (nawet nieoczywistych), nie powinien czytać ostatniego akapitu.

więcej »

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
Wojciech Gołąbowski

24 IX 2023

Dziesiąty (jubileuszowy?) tom przygód Jakuba Wędrowycza, „Faceci w gumofilcach” Andrzeja Pilipiuka, ma lepsze i słabsze strony. Dobrze, że te lepsze zajmują więcej miejsca.

więcej »

Polecamy

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”

Stare wspaniałe światy:

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Narkotykowy trip z robalami w rolach głównych
— Sebastian Chosiński

Wasale i robale
— Katarzyna Piekarz

Wzloty i upadki
— Katarzyna Piekarz

Staronarodzeni i złowrodzy agenci Biblioteki
— Anna Nieznaj

Ziemia zginie. Na milion sposobów
— Jacek Jaciubek

Wyprawa poprzez umysły
— Jacek Jaciubek

Kopalnia pomysłów
— Jacek Jaciubek

Esensja czyta: Październik 2013
— Kamil Armacki, Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Paweł Micnas, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Lipiec 2013
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Paweł Micnas, Beatrycze Nowicka, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Moje paranoje
— Jacek Jaciubek

Tegoż autora

Od Reinhardta do Hendrixa
— Sebastian Chosiński

Na długie jesienne wieczory…
— Sebastian Chosiński

Balsam dla duszy i ciała
— Sebastian Chosiński

Utopijna opowieść weselna
— Sebastian Chosiński

Grać obrazami, malować dźwiękami
— Sebastian Chosiński

Lamentacje nad losem ojców i synów
— Sebastian Chosiński

Trzej subtelni panowie
— Sebastian Chosiński

Kontemplacyjne rozkołysanie
— Sebastian Chosiński

Pieśń weselna w jazzowej tonacji
— Sebastian Chosiński

Kojące dźwięki daegeum
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.