EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Testamenty |
Tytuł oryginalny | The Testaments |
Data wydania | 26 lutego 2020 |
Autor | Margaret Atwood |
Przekład | Paweł Lipszyc |
Wydawca | Wielka Litera |
Cykl | Opowieść Podręcznej |
ISBN | 978-83-80324-30-5 |
Format | 464s. 155×238mm; oprawa twarda |
Cena | 49,90 |
Gatunek | fantastyka, obyczajowa |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Narodziny i upadek piekła kobiet |
EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Testamenty |
Tytuł oryginalny | The Testaments |
Data wydania | 26 lutego 2020 |
Autor | Margaret Atwood |
Przekład | Paweł Lipszyc |
Wydawca | Wielka Litera |
Cykl | Opowieść Podręcznej |
ISBN | 978-83-80324-30-5 |
Format | 464s. 155×238mm; oprawa twarda |
Cena | 49,90 |
Gatunek | fantastyka, obyczajowa |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Nieładnie. Jeśli Pawel M. złamał jakieś zasady, to dobrze by było podać dlaczego wpis został usunięty. Zresztą zamiast wymazywać, prościej zamieścić pod spodem polemiczny komentarz .
Sam się parę razy ścierałem z użytkownikiem Pawel M. na różne tematy, ale zawsze jego wypowiedzi (nawet te ostrzejsze) mieściły się w rozsądnych granicach.
Hmm, tak po prawdzie, jak patrzę "Uległość" dostała u nas 70% w leadzie można np. przeczytać że:
"Przynosi trafną diagnozę kondycji współczesnej Europy"
https://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=22122
Odnośnie komentarza - jak zajrzałam dziś na sieć, to już go nie było. Zatem się nie wypowiem.
Beatrycze, ale kiedy była ta ocena Uległości? Początek 2016 roku, czyli przed pełzającą rewolucją. Teraz nastroje rewolucyjne niektórym rozum odebrały.
A książka Atwood jest niedorzeczna i głupia, choć technicznie dobrze napisana.
PS
A koment pewnie poleciał, bo jak widać choćby po ostatnim akapicie, autor recki podziela prymitywne poglądy Atwood. Mężczyzna mizoandrysta, to już sprawa dla psychologa. Pewnie niejeden lewicowy "humanista" znalazłby tu to, co niejaki "naukowiec" Matuszek u Wiedźmina ("Koniec męskości, albo Wiedźmina
opisanie", w: Śląskie Studia Polonistyczne, nr 1-2, 2016, s. 185-200) - marzenia o wykastrowaniu i zostaniu kobietą :D
Autor recenzji nie miał nic wspólnego z usunięciem komentarza, a ma na tyle grubą skórę, że jest ubawiony zaliczeniem go do "lewaków" i mizoandrystów" :)
Aby docenić zalety literackie twórczości Atwood, naprawdę nie trzeba podzielać w 100 procentach poglądów autorki. Swoją drogą ciekawy jestem, Pawle M. czy przeczytałeś książkę o której sie wypowiadasz, czy wiedze o niej czerpiesz "z drugiej ręki"?
Po 1. Nawet nie zamierzam tego brać do ręki, taka sytuacja, że teraz trzeba bojkotować to, co nam ideologicznie nie odpowiada. A Atwood znam, więc wiem, że nie odpowiada.
Po 2. Nie jestem ani masochistą, ani lewakiem marzącym o samopupodleniu, żeby czytać mizoandryczne brednie. Bo taki system może zaistnieć, ba, nawet zaistniał (zbliżony), ale nigdy w naszym kręgu kulturowym - taki system był w państwie islamskim ISIS, zbudowanym na zupełnie innej "podmurówce" kulturowej. Ale oczywiście nie można pisać w tym kontekście o islamie, bo to rasizm - a białego chrześcijanina czy ateistę zawsze można kopnąć (no chyba że gej, wtedy nie można) :D.
Po 3. Ostatnim zdaniem jednoznacznie wpisałeś się do tegoż samego kręgu, co Atwood.
Wypowiadałem się na innym forum o "Opowieściach podręcznej" i Meg Elison "Księga Bezimiennej Akuszerki", więc wkleję:
"Przecież ta książki czy Opowieści podręcznej mogłyby znaleźć swój odpowiednik np. w opowieści o gejach gwałcących uwięzionych mężczyzn, a już podstarzałych sprzedających na pieczeń Murzynom, którzy wrócili do obyczajów przodków. Wyobrażasz sobie wrzask, jaki by się podniósł po wydaniu takiej powieści? Albo po wydaniu powieści o faminazistkach trzymających nielicznych mężczyzn w zamknięciu tylko po to, żeby pozyskiwać od nich nasienie?"
"Mam problem z tym, że postapo ocenia się nie wg wartości literackich, a ideologicznych. Nie mam problemu z krytyką białego, hetero, nieislamskiego mężczyzny, mam problem z tym, że jest on jedynym obiektem krytyki: krytyka kolorowych - rasizm, krytyka muzułmanów - rasizm (jakby to w ogóle była rasa), krytyka kobiet - mizoginia, krytyka LGBT - homofobia i transfobia, a wszystko w kupie - faszyzm, nazizm. Stało się tak, że 93% ludzkości to święte krowy, a 7% chłopcy do bicia. Co gorsza, wśród tych 7% jest znaczny odsetek masochistów szczęśliwych, że są chłopcami do bicia i że mogą całować buty Murzynów w ramach przeprosin".
Czechosłowacja lat 70. XX wieku, pokazana w „Legendzie o języku”, wcale nie wydaje się takim złym miejscem do życia. Można zrobić karierę, można studiować… Można w zasadzie wszystko, jeśli tylko nie wychodzi się poza reguły gry z wszechobecnym reżimem.
więcej »Proza R. A. Lafferty’ego, choć czasem nie najłatwiejsza w odbiorze, jest zdecydowanie warta przypomnienia. „Najlepsze opowiadania” ukazują też oczywistą prawdę, że science fiction to raczej literatura krótkich form niż powieści, a także niesamowitych pomysłów, ukazujących świat z innej perspektywy, kwestionującej antropocentryzm.
więcej »Tak, ten moment musiał w końcu nadejść! Zwłaszcza że w Polsce Ludowej dość rygorystycznie przestrzegano przepisów emerytalnych. Kto przekroczył odpowiedni wiek, był wysyłany na „zieloną trawkę”. Nawet doświadczony oficer milicji nie mógł być wyjątkiem. Nie powinno więc dziwić, że wydana w 1984 roku powieść Zygmunta Zeydlera-Zborowskiego została zatytułowana „Major Downar przechodzi na emeryturę”. Ale czy na pewno?
więcej »Imperium wcale się nie rozpadło
— Marcin Knyszyński
Lęk i odraza w Kalifornii
— Marcin Knyszyński
Las oblany słonecznym blaskiem
— Marcin Knyszyński
Dick jak Dickens
— Marcin Knyszyński
Kochać to nie znaczy zawsze to samo
— Marcin Knyszyński
Chorzy na życie
— Marcin Knyszyński
Dick w starym stylu
— Marcin Knyszyński
Faust musi przegrać
— Marcin Knyszyński
W poszukiwaniu rzeczywistości obiektywnej
— Marcin Knyszyński
Myślę, ale czy jestem?
— Marcin Knyszyński
Stara miłość nie rdzewieje. Ale nienawiść też
— Marcin Mroziuk
Przyjaciółki na śmierć i życie
— Marcin Mroziuk
Więcej niż jedno życie
— Marcin Mroziuk
Rozmowy z morderczynią
— Marcin Mroziuk
To nie jest (k)raj dla kobiet
— Marcin Mroziuk
Prawie jak w raju
— Marcin Mroziuk
Mamroczący bogowie
— Sylwia Wilczewska
Kto kogo zje?
— Karolina Rodzaj
Lekkość ruchów okupiona ciężką pracą
— Marcin Mroziuk
Co pisarzowi w duszy gra
— Marcin Mroziuk
W poszukiwaniu własnej przyszłości
— Marcin Mroziuk
Gawęda o Lolku
— Marcin Mroziuk
Kiedy budzą się demony
— Marcin Mroziuk
Przeszłość zawsze powraca
— Marcin Mroziuk
Grunt to umieć kombinować
— Marcin Mroziuk
Co w śląskiej duszy gra
— Marcin Mroziuk
Druga wyprawa po złote runo
— Marcin Mroziuk
Przyszłość w służbie przeszłości
— Marcin Mroziuk
O, proszę, już tu mamy cenzurę ideolo? Już trzeba śpiewać w chórze, że SF prawicowe (np. "Uległość” Houellebecqa) to dno i grafomania, choć i dobrze napisana, i umocowana w rzeczywistości, a SF lewicowe (Atwood) choć mizoandryczne, niedorzeczne i bez kontaktu z rzeczywistością, to treści głębokie? Czyli mizoandra być dobra rzecz, a np. homofobia (nawet wydumana, patrz Komuda) być zła rzecz?