EKSTRAKT: | 70% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Dziewczyna, kobieta, inna |
Tytuł oryginalny | Girl, Woman, Other |
Data wydania | 14 kwietnia 2021 |
Autor | Bernardine Evaristo |
Przekład | Aga Zano |
Wydawca | Wydawnictwo Poznańskie |
ISBN | 978-83-66736-25-2 |
Format | 496s. |
Cena | 44,90 |
Gatunek | mainstream, obyczajowa |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Płeć, rasa i seksualność |
EKSTRAKT: | 70% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Dziewczyna, kobieta, inna |
Tytuł oryginalny | Girl, Woman, Other |
Data wydania | 14 kwietnia 2021 |
Autor | Bernardine Evaristo |
Przekład | Aga Zano |
Wydawca | Wydawnictwo Poznańskie |
ISBN | 978-83-66736-25-2 |
Format | 496s. |
Cena | 44,90 |
Gatunek | mainstream, obyczajowa |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
@Ugluk
W sumie racja, w zasadzie nie miałam na myśli, że tylko cywilizacja zachodnia będzie miała problem. Kryzys dotknie wszystkich a bezpośrednio nawet bardziej ludzi żyjących w klimacie gorącym, bo jednak jest różnica znosić fale upałów 30 parę stopni, a 50 parę stopni.
Choć też wydaje mi się, że ludzie z krajów bogatszych, przyzwyczaili się do dostępnych im udogodnień tak bardzo, że trudniej im będzie się przyzwyczaić do ciężkich warunków i przetrwać je - zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
Tak szczerze przyznając, to chyba najmniej bym się tu martwiła o Chińczyków. Nie żebym pochwalała sposób, w jaki dławią wszelki opór i ten cały system zaufania społecznego przeraża, ale to chyba jedyna z wielkich (liczebnie) nacji, która jest w stanie zmobilizować swoich obywateli do działania na wielką skalę. Często ich ogromne inwestycje są szkodliwe dla środowiska, na tę chwilę są ogromnym trucicielem, ale jeśli będzie to dla nich kwestia przetrwać lub nie, to oni będą wdrażać rozmaite rozwiązania, podczas gdy w demokracjach, gdzie politycy chcą się przypodobać wyborcom, raczej stronią od niemiłych prawd w stylu "jest źle, a będzie gorzej, czas na kosztowne inwestycje, wyrzeczenia" itp. Już pomijając kwestię organizacji.
Swoją drogą Chiny, jako kraj zdecydowanie bardziej niż Europa narażony na bardzo niekorzystne zjawiska pogodowe - co zrobi, jeśli np. okaże się, że oni zaczną wdrażać programy transformacji energetycznej, a wiele innych krajów nie, podczas gdy konsekwencje ponosić będą wszyscy. Jeśli sprawa stanie na ostrzu noża, co zrobią.
Albo co zrobią wyspiarskie kraje, kore będą miały w perspektywie znalezienie się całkowicie pod wodą albo huragany co roku. Bo gdybym była władzami takiego kraju, to bym się mogła w pewnym momencie poważnie zacząć zastanawiać nad wypuszczeniem broni biologicznej.
Beatrycze
"Cały czas mam nadzieję, że obsesja na temat płci to tylko kolejna moda znudzonych dobrobytem społeczeństw zachodu i się w końcu znudzi".
Oczywiście, że już się staje niemodne - teraz na tapetę wchodzi transrasowość. W kolejce czeka pewnie transagtunkowość. Mnie tam mnie obchodzą zabawy marginesu, a bardziej waga, jaką do tych dziwactw przywiązują media i część polityków.
A... to jestem zapóźniona, jak widzę.
Oto "kłamstwo założycielskie" współczesnej cywilizacji: "możesz zostać, kimkolwiek zechcesz".
BTW - z innej beczki - przeczytałam sobie niedawno "Chamstwo" Pobłockiego i on tam napisał coś w stylu (a przynajmniej tak to zrozumiałam, a nie mam już tej książki, żeby sprawdzić cytat) że Mieszko I utrzymywał drużynę wojów do łowów na niewolników na eksport, a także, że Piastowie przybyli z okolic Moraw.
Słyszałam, że Słowianie handlowali niewolnikami, ale tam to tak zostało ujęte, jakby to był niemal główny cel, mnie by się wydawało, że drużyna wojów miała, że tak powiem szersze zastosowanie.
Ile z tego jest prawdą?
"Chamstwo" Pobłockiego i on tam napisał coś w stylu (a przynajmniej tak to zrozumiałam, a nie mam już tej książki, żeby sprawdzić cytat) że Mieszko I utrzymywał drużynę wojów do łowów na niewolników na eksport, a także, że Piastowie przybyli z okolic Moraw".
Pobłocki nie jest historykiem, tylko antropologiem, któremu się wydaje (błędnie), że ma kompetencje do wypowiadania się o historii. Mieszko miał drużynę, jak każdy władca tego okresu, ale żeby jedynym czy choćby głównym jej zajęciem było polowanie na niewolników... Bardzo odważna teza, na pograniczu z kuriozum :D Drużyna miała szereg zastosowań, nie tylko militarnych, ale także jej członkowie pełnili funkcje administracyjne.
Co do morawskiego pochodzenia Piastów, to tę tezę Pobłocki wziął od innego badacza bez kompetencji historyka, czyli archeologa Przemysława Urbańczyka. O tej tezie kiedyś pisałem:
seczytam.blogspot.com/2018/02/przemysaw-urbanczyk-mieszko-pierwszy.html
Takie mamy czasy, że w historii próbują dłubać socjolodzy, antropolodzy, filozofowie... W większości o poglądach skrajnie lewicowych, stąd ich wypociny dostają klakę w mediach pokroju Gazety Wyborczej.
Dziękuję.
Po książkę sięgnęłam, bo zaciekawił mnie temat, ale - o ile cytaty tam zawarte - z twórczości i dokumentów są ciekawe, to czasem dobudowywane do tego są takie argumentacje, które mnie się wydają naciągane strasznie. Nie tyle mają coś wspólnego z sytuacją chłopów, co autor idzie w jakieś interpretacje radosne... rozważania ni to filozoficzne. Kilka skrajnych przykładów
1) Teza, jakoby obrót pieniądzem wziął się z wypłacania rekompensat finansowych za morderstwo. Wiem, że takie zwyczaje były, ale po pierwsze nie u każdego ludu a po drugie, wydaje mi się, że nie tylko temu pieniądz służył nawet tam.
2) Długi i natchniony wywód, że w starożytności rzeczy nieożywione traktowane były, jakby miały duszę (pewnie gdzieniegdzie tak, ale czy wszędzie), a oto niewolnicy byli pierwszymi "rzeczami" bardziej nawet uprzedmiotowionymi od przedmiotów.
3) Cytuje w pewnym momencie historię chłopa - by skrócić, bo to dłuższa sprawa była, w każdym razie bitego, zastraszanego, który zmuszony do podpisania dokumentu - był niepiśmienny, nie wiedział, co podpisuje, a podpisał, jak się okazało potem chęć oddania swojego bydła - podpisawszy, próbował (bezskutecznie) popełnić samobójstwo. Na sam koniec autor książki radośnie stwierdza, że ów chłop doznał wtedy głębokiej przemiany duchowej, wręcz przebudzenia.
Najpierw pisał, że podział na szlachtę i chłopstwo był uproszczony, bo istnieli np. robotnicy najemni, ludzie żyjący na obrzeżach, w lasach, więc tych grup było więcej a relacje między nimi bardziej skomplikowane, a potem calutki rozdział o walce klas, świadomości klasowej... Jako że tylko wczesne lata mojego dzieciństwa przypadły na PRL, nie miałam okazji na takie tematy czytać.
Się nawet zastanawiałam, czy by coś na ten temat nie skrobnąć, ale uznałam, że się nie znam, więc się nie odniosę merytorycznie. A jednak tu by trzeba merytorycznego podejścia a nie takiego, jak miejscami autor, który pisze, że przekonanie, iż w Polsce szlachty było nawet 20% jest nieuprawnione, ponieważ było ich mniej, ale potem nie podaje żadnych innych liczb.
Beatrycze
"Teza, jakoby obrót pieniądzem wziął się z wypłacania rekompensat finansowych za morderstwo"
To bzduroteza. Owszem, była główczyzna, ale wcale nie musiała być wypłacana w gotówce. Przecież nawet Piastowie podatki ściągali w towarze, a nie monecie; podobnie Kościół pobierał dziesięcinę (dziesięcina snopowa). Od wolnych chłopów-dziedziców Piastowie brali głównie płody rolne, tak pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego.
Z kolei służebnicy płacili częściowo produktami, częściowo usługami, Stąd ich osady mają nazwy np. Słomniki (czyli w tej wsi wyrabiano hełmy - po polsku "szłomy", i też te wsie początkowo zwały się Szłomniki), Szczytniki (wyrób tarcz, czyli szczytów), były też Grotniki, Żyrdniki (wyrób i "obsługa" namiotów dla władcy i jego drużyny), Jadowniki (produkcja trucizn do strzał), Złotniki, ale też Psary (gdzie hodowano psy dla władcy), Sokolniki, Kobylniki itp., a także Komorniki (od ludzi wykonujących podrzędne czynności administracyjne), Szewce, Piekary, Kuchary...
I ile by tych morderstw musiało być, żeby to było koło zamachowe rozwoju gospodarki pieniężnej...
Niestety, historycy odpuścili sobie takie syntezy i nie bez powodu - historyk wie, że to tematyka nie do ogarnięcia dla jednego badacza. Dawno temu, w latach 80. był projekt takiej syntezy - "Chłopi w społeczeństwie polskim", ale to miała być wielotomowa publikacja, a każdy tom miał przygotować kto inny, mający kompetencje dla danego okresu. Niestety, powstał tylko tom 1 - pióra Karola Modzelewskiego "Chłopi w monarchii wczesnopiastowskiej" (wydane w 1987 roku).
Taki antropolog czy socjolog najwyraźniej nie wie, że to nie jest zadanie dla jednego badacza (ignorancja i bezczelność często idą w parze). Albo wie, lecz traktuje temat bardziej jak ideologiczną publicystykę. I tak to powinno być traktowane - wypociny Leszczyńskiego czy Pobłockiego to nie są prace naukowe, to lewicowa publicystyka.
Co do Leszczyńskiego, to polecam recenzję historyka, który w tym siedzi (niestety, woli zachować anonimowość):
homomediaevalis.blogspot.com/2021/01/kompromitacja-recenzja-ksiazki-adama.html
Dziękuję za ciekawostki o główczyźnie i podatkach.
O wsiach służebnych wiedziałam, ale nie wpadłabym, że Słomniki od szłomów.
Tak mi się skojarzyło: słucham sobie ostatnio na YT kanału "Ciekawostki językoznawcze" (https://www.youtube.com/watch?v=Jf-xX65x-Bw) - a pod spodem w komentarzach jakiś turbolechita się uaktywnił "nie ma czegoś takiego jak język praindoeuropejski" "wszystko pochodzi od polskiego"... Tja...
Dzięki za uwagę o Leszczyńskim, bo po przeczytaniu "Chamstwa" zobaczyłam "Ludową historię..." w księgarni i się nawet zastanowiłam, czy by nie kupić, żeby sobie wiedzę poszerzyć. Zaraz obaczę co pod linkiem siedzi.
Swoją drogą - ogrom wiedzy zgromadzonej do tej pory sprawił, że nauka niejako ugrzęzła. Przynajmniej "swoją" gałąź tak widzę, że uzupełnia się szczegóły, ale jakichś nowych "całościowych" teorii nie ma - odnoszę wrażenie, że aby takie formułowac, trzeba by ogarniać rozumem to, co już wiadomo, a na tę chwilę się nie da.
Napisana i wydana w czasie niemieckiej okupacji Francji powieść „Maigret i panna z kamienicy” Georges’a Simenona nie zawiera żadnych odniesień do tego dramatycznego okresu. Nie ma nazistów, nie ma Francji Vichy ani marszałka Petaina. Jest za to skrzywdzona i poniżona kobieta, która od miesięcy prosi policjantów z Quai des Orfèvres o pomoc, lecz ginie, zanim zostaje ona jej udzielona.
więcej »„Aktoreczka” to swego rodzaju romantyczna bajka dla dorosłych, rozgrywająca się w świecie sławy i luksusu. Jest dobrze napisana, czyta się świetnie, choć pewne rzeczy mogłyby tu wybrzmieć lepiej.
więcej »Po rozstaniu z Eberhardem Mockiem Markowi Krajewskiemu pozostał, przynajmniej jak na razie, już tylko jeden bohater – komisarz (względnie kapitan, w zależności od roli, jaką w danym momencie pełni) Edward Popielski. Po dwóch misjach, w których rywalizował z agentami Abwehry, w „Pasożycie” przychodzi mu ponownie nacisnąć na odcisk Sowietom. Ceną w tej walce jest życie szpiegujących przeciwko „czerwonym” agentów „Dwójki”.
więcej »Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Prawdziwa przyjaźń zawsze zwycięża
— Marcin Mroziuk
Próby ognia i wody
— Marcin Mroziuk
Przerażający niewypał
— Marcin Mroziuk
Nieznośny ciężar wspomnień
— Marcin Mroziuk
Alice in Borderland: Sez. 2. odc. 7. Kart w talii coraz mniej
— Marcin Mroziuk
The Last of Us: Odc. 2. Nie ma bezpiecznych miejsc
— Marcin Mroziuk
Spojrzenie wstecz i w przyszłość
— Marcin Mroziuk
Jak ten czas leci
— Marcin Mroziuk
Średniowieczna rewia mody i amory
— Marcin Mroziuk
Podwórkowy eksperyment polityczny
— Marcin Mroziuk
@ Beatrycze
Dlaczego cywilizacja zachodu się zawali w związku z klimatem? Klimat, nawet jeśli się zmienia, to dla każdej cywilizacji tak samo - dla Chińczyków, Bliskiego Wschodu itd.