Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Jerzy Edigey
‹As trefl›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAs trefl
Data wydania1978
Autor
Wydawca Iskry
CyklMajor Krzyżewski
SeriaEwa wzywa 07…
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl

PRL w kryminale: Strzeż się kart i… alkoholu!
[Jerzy Edigey „As trefl” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wydany w 1978 roku „As trefl” to ostatnie omawiane w tej rubryce dziełko Jerzego Edigeya opublikowane w serii „Ewa wzywa 07…”. I dobrze, bo czytanie tych mikropowieści to prawdziwa udręka. Zwłaszcza kiedy ma się świadomość, że w pełnoprawnych objętościowo książkach pisarz ten potrafił wymyślać naprawdę interesujące historie.

Sebastian Chosiński

PRL w kryminale: Strzeż się kart i… alkoholu!
[Jerzy Edigey „As trefl” - recenzja]

Wydany w 1978 roku „As trefl” to ostatnie omawiane w tej rubryce dziełko Jerzego Edigeya opublikowane w serii „Ewa wzywa 07…”. I dobrze, bo czytanie tych mikropowieści to prawdziwa udręka. Zwłaszcza kiedy ma się świadomość, że w pełnoprawnych objętościowo książkach pisarz ten potrafił wymyślać naprawdę interesujące historie.

Jerzy Edigey
‹As trefl›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAs trefl
Data wydania1978
Autor
Wydawca Iskry
CyklMajor Krzyżewski
SeriaEwa wzywa 07…
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Oficer Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej we Wrocławiu Adam (w jednym przypadku nazwany też Wacławem) Krzyżewski pojawiał się jedynie w mikropowieściach Jerzego Edigeya wydawanych w serii „Ewa wzywa 07…”. Zadebiutował w 1969 roku w „Szkielecie bez palców”, a ostatni raz objawił się niemal dekadę później w „Asie trefl” (1978). Po drodze były jeszcze trzy publikacje: „Gang i dziewczyna” (1973), „Diabeł przychodzi nocą” (1974) oraz „Tajemnica starego kościółka” (1976). W pierwszych czterech Krzyżewski był w stopniu majora, w piątej – podpułkownika. Wspólnym mianownikiem tych opowieści było oparcie na faktach, co zostaje zresztą podkreślone przez Edigeya również we wstępie do „Asa trefl”. Aczkolwiek – jak zaznaczył sam autor – opisując zaistniałe wydarzenia, w porównaniu z rzeczywistością zmienił w swoim tekście trzy nazwiska; można domyślać się, że chodziło o ofiary zbrodni.
Inną cechą charakterystyczną historii z Krzyżewskim w roli głównej jest to, że poznajemy je w formie retrospekcji, jako opowieści snute po latach przez sympatycznego oficera. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Podpułkownik spędza właśnie jesienny (październikowy) urlop w Zakopanem, gdzie za towarzyszy rozmów ma w pensjonacie między innymi bezimiennego autora, inżyniera Korycińskiego oraz – i to jest prawdziwa niespodzianka! – warszawskiego adwokata Mieczysława Ruszyńskiego, znanego z kilku innych książek Edigeya (vide „Najgorszy jest poniedziałek”, „Dwie twarze Krystyny” oraz „Zdjęcie z profilu”). W każdej z nich „Miecio” odgrywał, do spółki z majorem / podpułkownikiem Januszem Kaczanowskim, pierwszoplanową rolę, tymczasem w „Asie trefl” został sprowadzony jedynie do roli bezwolnego słuchacza.
Równie dobrze mecenas Ruszyński mógłby w ogóle nie pojawiać się tutaj i w żaden sposób nie wpłynęłoby to na fabułę. Jego przywołanie na początku opowieści staje się więc swoistą obietnicą Edigeya, która nie zostaje jednak spełniona. A szkoda, bo to zawsze była postać barwna, gwarantująca sporą porcję humoru. W ogóle „As trefl” jest dziwną historią. Głównie dlatego, że Krzyżewski opowiada w niej o wydarzeniach, w których w zasadzie aktywnie nie uczestniczył, a o które jedynie się otarł. Zna je z drugiej, niekiedy trzeciej ręki. Wszystko zaczyna się w 1954 roku, kiedy to jako młody oficer po szkole milicyjnej w Słupsku otrzymuje swój pierwszy przydział – do komendy kolejowej MO w Krakowie. Służy tam już sierżant Jan Siatka, który absolutnie nie jest wzorcem stróża porządku. Często zdarza mu się w pracy pić alkohol, prowadzi niejasne interesy, wchodzi z konszachty z dworcowymi prostytutkami, od których ściąga haracz. W efekcie zostaje wydalony ze służby.
Parę lat później zostaje znaleziony martwy w swoim mieszkaniu, a w zasadzie w zamienionej w pijacką melinę kawalerce. Wszystko wskazuje na to, że w czasie alkoholowej libacji doszło do kłótni, ktoś uderzył eksmilicjanta twardym przedmiotem w głowę, doprowadzając do jego śmierci. Ciało odkryto dopiero po kilku miesiącach w stanie daleko posuniętego rozkładu. Dokładne przeszukanie kamienicy i jej suteren doprowadza do jeszcze jednego makabrycznego znaleziska – pod klepiskiem w piwnicy znalezione zostają kolejne zwłoki. Po czasie udaje się ustalić, że jest to zaginiony przed paroma tygodniami Wojciech Myszka, kierowca na budowie Nowej Huty. Okoliczności jego śmierci były, jak udaje się ustalić medykom sądowym, podobne do zejścia byłego sierżanta MO. Prowadzący śledztwo łączą oba zdarzenia i przypominają sobie o jeszcze jednym podobnym zgonie – brutalnie zamordowanej w swoim mieszkaniu handlarce Bronisławie Prochal. Wiele wskazuje na to, że wszystkie te osoby padły ofiarami tego samego sprawcy bądź działających w porozumieniu sprawców.
Śledztwo doprowadza oczywiście do rozwiązania zagadki i aresztowania. Problem w tym, że wszystko to zostaje opisane w sposób kompletnie nieangażujący czytelnika. Choć we wzmiankowanym już wstępie Jerzy Edigey zaznacza, że „As trefl” nie jest „ani streszczeniem aktu oskarżenia, ani stenogramem z rozprawy sądowej”, to mimo wszystko suchością narracji przypomina oba dokumenty. W najlepszym wypadku można by go uznać za reportaż kryminalny i to na dodatek średniej jakości. Więcej tu roboty dziennikarskiej niż literackiej. Co dziwi, bo przecież w swoich klasycznych powieściach warszawski autor udowadniał, że talentu do tworzenia intrygujących fabuł i pełnokrwistych bohaterów mu nie brakuje (przykładami tego chociażby „Elżbieta odchodzi”, „Błękitny szafir”, „Dwie twarze Krystyny”, „Dzieje jednego pistoletu” czy „Alfabetyczny morderca”). Cóż, „As trefl” to kolejny dowód na to, że Edigey nie był zrodzony do tworzenia krótkich tekstów.
koniec
14 kwietnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Łotewska „Autobiografia”
Joanna Kapica-Curzytek

30 IX 2023

Powieść „Jełgawa ′94” to świetnie napisany manifest wolności, której źródłem jest młodość i muzyka Kurta Cobaina.

więcej »

PRL w kryminale: Cień zbrodniarza
Sebastian Chosiński

29 IX 2023

Akcja „Pensjonatu na Strandvägen” Jerzego Edigeya nie rozgrywa się w Polsce, ale dotyka spraw polskich. Polscy bohaterowie mają też luźny związek ze swoją komunistyczną ojczyzną – albo odwiedzają ją turystycznie, albo w celach biznesowych. To wszystko sprawia, że wydana w końcu lat 60. XX wieku książka łapie się do „PRL-u w kryminale”. Ostrzeżenie! Kto nie lubi spoilerów (nawet nieoczywistych), nie powinien czytać ostatniego akapitu.

więcej »

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
Wojciech Gołąbowski

24 IX 2023

Dziesiąty (jubileuszowy?) tom przygód Jakuba Wędrowycza, „Faceci w gumofilcach” Andrzeja Pilipiuka, ma lepsze i słabsze strony. Dobrze, że te lepsze zajmują więcej miejsca.

więcej »

Polecamy

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”

Stare wspaniałe światy:

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Cień zbrodniarza
— Sebastian Chosiński

Polska Ludowa oczyma reportażysty
— Sebastian Chosiński

Krwawe gody
— Sebastian Chosiński

Gorgonowa, Hołyst i Anna Teresa
— Sebastian Chosiński

Z Placu Czerwonego nad Balaton
— Sebastian Chosiński

Inteligentny sierżant, czujna emerytka
— Sebastian Chosiński

My name is Wyganowicz. Mihály Wyganowicz!
— Sebastian Chosiński

Jak schrzanić świetny pomysł?
— Sebastian Chosiński

Bohater wojenny czy zbrodniarz?
— Sebastian Chosiński

Gdy ze skarbca znika dziesięć milionów…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.