Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Stephen King
‹Bastion›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBastion
Tytuł oryginalnyThe Stand
Data wydania3 kwietnia 2007
Autor
PrzekładRobert P. Lipski
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN978-83-7506-044-7
Format976s. 155×235mm
Cena49,—
Gatunekgroza / horror
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Innego końca świata nie będzie?
[Stephen King „Bastion” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„To jest chiba apokalipsa” – śpiewał kiedyś Kazik. W przypadku Stephena Kinga żadne „chiba” nie wchodzi w grę. „Bastion” to najprawdziwsza wizja końca świata. No, prawie końca…

Daniel Markiewicz

Innego końca świata nie będzie?
[Stephen King „Bastion” - recenzja]

„To jest chiba apokalipsa” – śpiewał kiedyś Kazik. W przypadku Stephena Kinga żadne „chiba” nie wchodzi w grę. „Bastion” to najprawdziwsza wizja końca świata. No, prawie końca…

Stephen King
‹Bastion›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBastion
Tytuł oryginalnyThe Stand
Data wydania3 kwietnia 2007
Autor
PrzekładRobert P. Lipski
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN978-83-7506-044-7
Format976s. 155×235mm
Cena49,—
Gatunekgroza / horror
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Wszelkiej maści pandemie są dla pisarzy tematem bardzo wdzięcznym, wszak za każdym razem, gdy wybuchają, z miejsca stają się obiektem zainteresowania niemal wszystkich ludzi. Nie ma chyba osoby, która dowiedziawszy się z serwisu informacyjnego o zagrożeniu biologicznym, zareagowałaby wzruszeniem ramion i zmieniła kanał. Kolejne mutacje wirusów stają się powoli częścią naszego życia. Nawet jeśli jeszcze nie dotykają nas w sposób bezpośredni, to powodują mniej lub bardziej silne uczucie strachu. Stephen King podjął próbę odpowiedzenia sobie na pytanie „co by było, gdyby…?”. W tym wypadku po „gdyby” należy dostawić „…świat ogarnęła epidemia tak wielka, że nie można by sobie z nią poradzić”.
Apokalipsa nie zawsze jest wybuchem bomby atomowej zmiatającej z powierzchni ziemi wszystko, co się rusza (leniwce zresztą też), czy atakiem zabójczej bakterii, na którą brak szczepionki. Nie zawsze też pojawiają się anioły z mieczami ognistymi i diabły z takimże oddechem.
Czasem Apokalipsa jest po prostu tym wszystkim jednocześnie.
Stephen King potrafi budować napięcie. Przemierzać „Bastion” zaczynamy z niepozornym strażnikiem uciekającym z równie niepozornego ośrodka badań. Niestety, w tę samą podróż wybiera się także Kapitan Trips. Może uściślijmy: śmiercionośny wirus, który w ciągu kilku tygodni rozprawi się z 99% ludzkiej populacji. Mocne, prawda? Ale bez obaw. Pisarz tym hucznym entrée wcale nie wystrzelał się z pomysłów na urozmaicenie akcji. Właściwie można nawet odnieść wrażenie, że nie odczuwa satysfakcji z uśmiercenia kilku miliardów ludzi. Czyni to spokojnie, z zegarmistrzowską precyzją podając kolejne szczegóły, unikając zbędnego patosu. W pewnym momencie zadałem sobie nawet pytanie, czy za bardzo w tej neutralności wobec plagi nie przesadza? Czy będzie miał mi do zaserwowania coś jeszcze lepszego? Miał.
Powieść skupia się na opisach tego, co działo się po zagładzie. Przetrwał, jak już wspomniałem, nikły procent populacji. Ocaleni podejmują próby organizowania się, do gry wkraczają zaś siły Dobra i Zła, wyznaczając w Ameryce dwa bieguny, których moc oddziaływania i wzajemna awersja już do końca będzie wpływała na bieg wydarzeń, by ostatecznie doprowadzić do finałowego starcia. Przypomina to dość mocno biblijny Armagedon, wyczuwalna jest atmosfera doniosłości wydarzeń.
King w jednym dziele podejmuje zaskakująco wiele problemów, duży nacisk kładąc między innymi na problem społeczeństwa, jakie zrodziło się z tragedii. Okazuje się bowiem, że w nowym świecie stare zasady niekoniecznie muszą obowiązywać, a demokracja to naprawdę efekt wielu wieków prób i błędów – nie da się jej odtworzyć z dnia na dzień. Zawiłości sytuacji, z jaką zetknęli się apokaliptyczni rozbitkowie, wyjaśnia nam wprowadzona jakby specjalnie w tym celu postać socjologa. Robi to ciekawie, stawiając sporo niewygodnych i dających do myślenia pytań.
Jeśli już mowa o bohaterach, to rysy ich charakterów, głębia osobowości – wszystko stoi na najwyższym poziomie. Do jednych możemy się przywiązać, inni odrzucają samym stylem bycia. Fascynująco prowadzi King dwójkę z nich – Larry’ego Underwooda i Stu Redmana. Pojawił się moment, w którym nie byłem w stanie rozróżnić, który tak naprawdę gra pierwsze skrzypce, chociaż wcześniej dałbym się za jednego z nich pokroić. No, może nie od razu pokroić… Lektura „Bastionu” sprawiła, że podobne deklaracje wypowiadam teraz nieco ostrożniej.
Przejdźmy zatem do „krojenia”. Jeśli spodziewacie się krwi malującej na suficie wymyślne wzorki i kończyn zastępujących choinkowe ozdoby – srodze się rozczarujecie. To nie masarnia, drodzy państwo, tu się gra na emocjach zupełnie innymi środkami! Grozę można spotęgować nawet nie tyle cieniem czy wyciem wilka tuż nad uchem bohatera – czasami wystarczy niepokojąco postawione pytanie czy odkryty przypadkiem notes. U Kinga owo „czasami” przeradza się w regułę – z jak najlepszym zresztą skutkiem.
Co mnie w „Bastionie” urzekło szczególnie? Wszystko, co opisałem wyżej, a dodatkowo rozległość świata przedstawionego i to, jak głęboko mogłem w nim zanurkować, stając się na jakiś czas jego częścią. I jeszcze znakomite zakończenie, kiedy już-już wydawało mi się, że akcja bezpowrotnie straciła swoją jakość i tempo. Chyba zaczynam popadać w uwielbienie. Lepiej pójdę sprawdzić, czy przypadkiem nie wybuchła gdzieś epidemia grypy…
koniec
29 września 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Mała Esensja: Na przekór zimnu
Marcin Mroziuk

30 III 2023

Po „Baśnie zimowe” warto sięgnąć nie tylko w długie wieczory, gdy za oknem hula śnieg i mróz, gdyż poprzez zebrane tutaj piękne opowieści Dawn Casey wlewa mnóstwo ciepła do serc młodych czytelników, a bajecznie kolorowe ilustracje Zanny Goldhawk dodatkowo cieszą ich oczy.

więcej »

Krótko o książkach: Z miłości do książek
Miłosz Cybowski

29 III 2023

Dwa lata pisania i dziesięć lat poprawek – tak przedstawiona historia powstania „Cudzoziemca w Olondrii” Sofii Samatar daje bardzo dobre pojęcie o tym, czego powinniśmy się spodziewać po tej powieści. Wszystko jest tu dopracowane i przemyślane. Szkoda tylko, że trudno dać się porwać przedstawionej tu historii.

więcej »

Nieznośny ciężar wspomnień
Marcin Mroziuk

28 III 2023

W „Podpalaczce” towarzyszymy obdarzonej magicznym darem bohaterce, która znajduje się w samy centrum konfliktu targającego światem stworzonym przez Zoraidę Córdovę. Fabuła jest rzeczywiście wciągająca, natomiast szkoda, że zakończenie książki przynosi wyjaśnienie tylko części zagadek i każe spodziewać się powstania kolejnych części cyklu.

więcej »

Polecamy

Jak przewidziałem drugą wojnę światową

Stare wspaniałe światy:

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Niespodziewana szansa
— Damian Mansel

Tegoż twórcy

Krótko o książkach: Upływ czasu
— Joanna Kapica-Curzytek

Wybawca lekki jak piórko
— Dominika Cirocka

Sir Roland pod Mroczną Wieżą stanął
— Katarzyna Piekarz

Pudełko nie czarno-białe
— Dominika Cirocka

Esensja czyta: Lipiec 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Katarzyna Piekarz, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja czyta: Czerwiec 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Esensja czyta: Maj 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Katarzyna Piekarz

Esensja czyta: Styczeń 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Tym razem bez koszmarów
— Dominika Cirocka

Historia niesie pisarza
— Tomasz Kujawski

Tegoż autora

Zapomną o nas
— Daniel Markiewicz

Mistrzostwo formy
— Daniel Markiewicz

Walc nasz (zbyt) powszedni
— Daniel Markiewicz

Odmienne stany moralności
— Daniel Markiewicz

Czytając (dobre) science fiction
— Daniel Markiewicz

Całodobowe szczęście
— Daniel Markiewicz

Nieustające wakacje
— Daniel Markiewicz

Trudna miłość
— Daniel Markiewicz

Szeptanie traumy
— Daniel Markiewicz

Magiczna apokalipsa
— Daniel Markiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.