Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Kurt Vonnegut
‹Pianola›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPianola
Tytuł oryginalnyPlayer Piano
Data wydania30 stycznia 2007
Autor
PrzekładWacław Niepokólczycki
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN978-83-7506-006-5
Format384s. 125×195mm
Cena29,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Nic, co ludzkie…
[Kurt Vonnegut „Pianola” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dobrze jest mieć mocne wejście, niezależnie od tego, czy mówimy o pojedynku bokserskim, przyjęciu towarzyskim czy świecie literatury. Kiedy w połowie XX wieku Kurt Vonnegut pisał swoją „Pianolę”, pewnie nie śnił jeszcze o popularności, której przysporzą mu ta i następne książki. Ale jaki właściwie był ten debiut?

Daniel Markiewicz

Nic, co ludzkie…
[Kurt Vonnegut „Pianola” - recenzja]

Dobrze jest mieć mocne wejście, niezależnie od tego, czy mówimy o pojedynku bokserskim, przyjęciu towarzyskim czy świecie literatury. Kiedy w połowie XX wieku Kurt Vonnegut pisał swoją „Pianolę”, pewnie nie śnił jeszcze o popularności, której przysporzą mu ta i następne książki. Ale jaki właściwie był ten debiut?

Kurt Vonnegut
‹Pianola›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPianola
Tytuł oryginalnyPlayer Piano
Data wydania30 stycznia 2007
Autor
PrzekładWacław Niepokólczycki
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN978-83-7506-006-5
Format384s. 125×195mm
Cena29,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Wyobraźmy sobie dowolny kraj w nie tak znowu odległej przyszłości: postęp techniczny doprowadził do sytuacji, w której gros zawodów nie ma już racji bytu – maszyny potrafią wykonywać większość ludzkich czynności, w dodatku dużo lepiej i wydajniej. Pracę, głównie w dziedzinach związanych z nadzorem nad urządzeniami, znajduje jedynie garstka tych, którzy przeszli testy, wykazując się wysokim ilorazem inteligencji oraz specjalistycznymi zdolnościami, które mogą przysłużyć się dalszemu rozwojowi mechanizacji. Pozostali zaś dostają przydział do służb porządkowych lub wojska, otrzymują niewielkie wypłaty, ale nie muszą martwić się o nic materialnego – żyją w luksusowych domach, mają zapewnione godziwe emerytury. Z pozoru wizja wydaje się utopijna, w końcu kto z nas nie chciałby, żeby większość jego pracy wykonywały maszyny, a on tylko siedziałby i cieszył się tym, co zdołał osiągnąć dzięki postępowi?
Cały problem w tym, że człowiek jest już tak skonstruowany, iż potrzebuje poczucia przydatności. W momencie, w którym stwierdzi, że nie jest już użyteczny, praktycznie rzecz biorąc traci sens dalszego egzystowania. Owszem, ciągle dążymy do zaspokajania coraz to nowych potrzeb, ale jeśli jednocześnie nie będziemy czuli, że osiągamy kolejne cele własną pracą – nici z satysfakcji. Taki stan rzeczy musi budzić sprzeciw obywateli, by w końcu doprowadzić do rewolucji. Tu do akcji wkracza Vonnegut, wystawiając do walki doktora Paula Proteusa, który z początku jest zwykłym karierowiczem, nastawionym na awans społeczny, później zaś, trochę mimowolnie, staje się kimś w rodzaju Mesjasza nowej epoki. Epoki, która ma znowu postawić na człowieka, odwracając nachalną industrializację.
„Pianola” wzbudza podziw łatwością, z jaką autor nakreślił swoją opowieść. Akcja toczy się w dość spokojnym tempie, a mimo to czytelnik czuje się jak wewnątrz wysokiej klasy filmu szpiegowskiego. Zdecydowaną część fabuły stanowią decydujące dla losów społeczeństwa przeobrażenia jego członków – kiedy dociera do nich, w jakim świecie żyją i do czego dopuścili poprzez swój pęd za kolejnymi zdobyczami techniki, coraz doskonalszymi rozwiązaniami, które idealnie wyglądają jedynie na papierze, natomiast blado wypadają w zderzeniu z człowiekiem, jego potrzebami i ambicjami.
Oprócz Proteusa na uwagę zasługuje jeszcze jedna, fenomenalna wprost postać szacha Bratpuhru, momentami nieco naiwnego, ale przede wszystkim obdarzonego zdrowym rozsądkiem, dziwiącego się wszechobecnej mechanizacji, z uporem powtarzającego swoje „takaru”, określające niewolnika. W kontraście z zastaną rzeczywistością wypada on dość infantylnie, ale na tle tej nowej epoki wydaje się głosem sumienia ludzi, którzy otaczający ich świat uczynili sterylnym, do bólu przewidywalnym i pozbawionym emocji.
Nie ma „Pianola” pocieszenia dla biedaków zagubionych w realiach ultranowoczesnej techniki, nie szuka dla nich usprawiedliwień, nieubłaganie punktując jedynie bardzo wątpliwe podstawy moralne, które kierowały książkowymi bohaterami. Czytając Vonneguta dziś, ponad pół wieku od pierwszego wydania dzieła, możemy być zaskoczeni zarówno formą, jak i treścią, które nie zestarzały się ani odrobinę. Powiem więcej – z każdym dniem książka Vonneguta będzie stawała się coraz bardziej aktualna, a kto wie, być może pewnego dnia sami staniemy przed zawartymi w niej dylematami?
Ironiczna, klarowna, analityczna, broniąca humanizmu – taka jest „Pianola”. Lektura obowiązkowa nie tylko dla komputerowych maniaków.
koniec
30 listopada 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o książkach: Łotewska „Autobiografia”
Joanna Kapica-Curzytek

30 IX 2023

Powieść „Jełgawa ′94” to świetnie napisany manifest wolności, której źródłem jest młodość i muzyka Kurta Cobaina.

więcej »

PRL w kryminale: Cień zbrodniarza
Sebastian Chosiński

29 IX 2023

Akcja „Pensjonatu na Strandvägen” Jerzego Edigeya nie rozgrywa się w Polsce, ale dotyka spraw polskich. Polscy bohaterowie mają też luźny związek ze swoją komunistyczną ojczyzną – albo odwiedzają ją turystycznie, albo w celach biznesowych. To wszystko sprawia, że wydana w końcu lat 60. XX wieku książka łapie się do „PRL-u w kryminale”. Ostrzeżenie! Kto nie lubi spoilerów (nawet nieoczywistych), nie powinien czytać ostatniego akapitu.

więcej »

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
Wojciech Gołąbowski

24 IX 2023

Dziesiąty (jubileuszowy?) tom przygód Jakuba Wędrowycza, „Faceci w gumofilcach” Andrzeja Pilipiuka, ma lepsze i słabsze strony. Dobrze, że te lepsze zajmują więcej miejsca.

więcej »

Polecamy

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”

Stare wspaniałe światy:

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Ludzka rzecz
— Daniel Markiewicz

Esensja czyta: Grudzień 2010
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Michał Foerster, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Rzecz o udawaniu
— Daniel Markiewicz

Dziękujemy ci, Mięcho!
— Michał Kubalski

Problem wielgachnych mózgów
— Radosław Scheller

Jesteśmy bandą degeneratów
— Konrad Wągrowski

Nieznośna lekkość pisania
— Aleksandra Winnik

Zdarza się?
— Borys Jagielski

Tegoż autora

Zapomną o nas
— Daniel Markiewicz

Mistrzostwo formy
— Daniel Markiewicz

Walc nasz (zbyt) powszedni
— Daniel Markiewicz

Odmienne stany moralności
— Daniel Markiewicz

Czytając (dobre) science fiction
— Daniel Markiewicz

Całodobowe szczęście
— Daniel Markiewicz

Nieustające wakacje
— Daniel Markiewicz

Trudna miłość
— Daniel Markiewicz

Szeptanie traumy
— Daniel Markiewicz

Magiczna apokalipsa
— Daniel Markiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.