Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 21 marca 2023
w Esensji w Esensjopedii

George R.R. Martin
‹Nawałnica mieczy. Stal i śnieg›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
100,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNawałnica mieczy. Stal i śnieg
Tytuł oryginalnyA Storm of Swords. Steel and Snow
Data wydania18 lipca 2002
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca Zysk i S-ka
CyklPieśń Lodu i Ognia
ISBN83-7298-227-9
Format608s. 125×183mm
Cena35,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

To nie Tolkien, na szczęście
[George R.R. Martin „Nawałnica mieczy. Stal i śnieg”, George R.R. Martin „Nawałnica mieczy. Krew i złoto” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W cyklu, który początkowo stanowił powieść pseudohistoryczną, z tomu na tom pojawia się coraz więcej elementów fantasy. Autor wykorzystuje jednak tę konwencję bardzo umiejętnie; każda nadnaturalność jest uzasadniona i znacząco wpływa na przebieg zdarzeń. Złożona, bogata fabuła, która jest jedną z głównych atutów powieści, nie została wyparta kosztem fajerwerków i gadżetów fantasy znanych z setek pozycji gatunku.

Tomasz Kujawski

To nie Tolkien, na szczęście
[George R.R. Martin „Nawałnica mieczy. Stal i śnieg”, George R.R. Martin „Nawałnica mieczy. Krew i złoto” - recenzja]

W cyklu, który początkowo stanowił powieść pseudohistoryczną, z tomu na tom pojawia się coraz więcej elementów fantasy. Autor wykorzystuje jednak tę konwencję bardzo umiejętnie; każda nadnaturalność jest uzasadniona i znacząco wpływa na przebieg zdarzeń. Złożona, bogata fabuła, która jest jedną z głównych atutów powieści, nie została wyparta kosztem fajerwerków i gadżetów fantasy znanych z setek pozycji gatunku.

George R.R. Martin
‹Nawałnica mieczy. Stal i śnieg›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
100,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNawałnica mieczy. Stal i śnieg
Tytuł oryginalnyA Storm of Swords. Steel and Snow
Data wydania18 lipca 2002
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca Zysk i S-ka
CyklPieśń Lodu i Ognia
ISBN83-7298-227-9
Format608s. 125×183mm
Cena35,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Blurb na okładce „Nawałnicy mieczy” głosi, iż jest to najbardziej porywająca saga od czasów „Władcy pierścieni”. Jako osobie, która dzieło Tolkiena szanuje, ale nic poza tym, trudno mi takiej opinii nie przyklasnąć. W przygodach niziołków zawsze przeszkadzał mi fakt, że koszt zwycięstwa w wielkiej wojnie o ocalenie Śródziemia sprowadza się do utraty jednego hobbitowego palca. Nie podobały mi się cukierkowe postaci, opisy przyrody godne „Nad Niemnem” ani brak zdecydowania autora w podjęciu decyzji, dla kogo właściwie powieść jest pisana – dla dzieci czy dorosłych. Nie mam najmniejszego zamiaru szargać świętości, ale chciałbym tylko zauważyć, że Tolkiena i Martina prócz podwójnego R w nazwisku łączy w rzeczywistości niewiele.
„Pieśń lodu i ognia”, cyklu którego „Nawałnica mieczy” jest tomem trzecim, to powieści z prawdopodobnie największą galerią postaci w historii fantasy, a być może i literatury w ogóle. Co bardzo ważne, zarówno główni bohaterowie, których jest około dziesięciu, jak i drugoplanowi, a nawet epizodyczni nie są szarymi marionetki obdarzonymi imieniem i nazwiskiem, ale pełnokrwistymi postaciami, charakterologicznie starannie obmyślanymi i błyskawicznie zapadającymi w pamięć. Z pewnością jednym z czynników, które decydują o ogromnej popularności sagi, jest sposób, w jaki Martin stworzonych przez siebie bohaterów traktuje. Lubi ich, szanuje, przedstawia jasne i ciemne strony osobowości i, co najważniejsze, potrafi uśmiercać. Już w pierwszym tomie („Gra o tron”) jasno określone zostały zasady, jakimi rządzi się świat siedmiu królestw: tutaj każdy, nawet najbardziej sympatyczny bohater może umrzeć. Czytając kolejne rozdziały, nie myślimy „e tam, i tak nic mu się nie stanie”, ale trzymamy kciuki, aby naszej ulubionej postaci udało się przetrwać do kolejnego tomu.

George R.R. Martin
‹Nawałnica mieczy. Krew i złoto›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
100,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNawałnica mieczy. Krew i złoto
Tytuł oryginalnyA Storm of Swords. Blood and Gold
Data wydania31 lipca 2002
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca Zysk i S-ka
CyklPieśń Lodu i Ognia
ISBN83-7298-228-7
Format574s. 125×183mm
Cena35,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Martin bardzo stara się, aby warstwa narratorska, która stanowi filtr pomiędzy opisywanymi wydarzeniami i postaciami a czytelnikiem, była jak najcieńsza. W żaden sposób nie ocenia decyzji i postępków bohaterów, nie komentuje kolejnych wypadków, nic nie wie o przyszłości, nie jest wszechobecny ani wszechwiedzący. Autor wpadł za to na bardzo interesujący pomysł – każdy rozdział pisany jest z punktu widzenia jednej z blisko dziesięciu postaci, postrzegamy relacjonowane zdarzenia ich oczami, słyszymy myśli i komentarze, radujemy się i cierpimy wraz z nimi. Zastosowane takich rozwiązań sprawdza się wyśmienicie, pozwala bardzo zżyć się z bohaterami, spojrzeć na nich z różnych stron (proszę chociażby zwrócić uwagę, jak postrzega Jona Catelyn, a jak Arya), zanurzyć się całkowicie w świecie siedmiu królestw.
W cyklu, który początkowo stanowił powieść pseudohistoryczną, z tomu na tom pojawia się coraz więcej elementów fantasy. Autor wykorzystuje jednak tę konwencję bardzo umiejętnie; każda nadnaturalność jest uzasadniona i znacząco wpływa na przebieg zdarzeń. Złożona, bogata fabuła, która jest jedną z głównych atutów powieści, nie została wyparta kosztem fajerwerków i gadżetów fantasy znanych z setek pozycji gatunku.
Jakiekolwiek streszczenia przy tak monumentalnym dziele nie mają sensu. Pierwsze trzy części (kolejne trzy lub cztery w drodze) liczą sobie jakieś trzy tysiące stron wypełnionych intrygami i nagłymi zwrotami akcji. Historia każdej z głównych postaci jest praktycznie samodzielną powieścią, które razem krzyżują się i splatają w przeróżnych konfiguracjach, tworząc misternie skonstruowaną całość. „Nawałnica mieczy” to jak do tej pory najobszerniejsza część cyklu, i tu można mieć pewne zastrzeżenia. Początkowo książka jest troszkę nudnawa, postacie snują się wzdłuż i wszerz kontynentu, a kolejne rozdziały niewiele wnoszą do głównych wątków powieści. Trzeba jednak przyznać, że druga połowa rekompensuje to z nawiązką.
Polecanie kolejnej części sagi czytelnikom, którzy już się z cyklem zaznajomili, jest bezcelowe; prawdopodobnie większość z nich „Nawałnicę mieczy” już przeczytała. Warto jednak po raz kolejny zachęcić do lektury osoby, które jeszcze po dzieło Martina nie sięgnęły. To bardzo dobra książka na rozpoczęcie przygody z fantasy. Moim zdaniem, znacznie lepsza od trylogii mistrza Tolkiena.
koniec
1 września 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Bogowie i owady
Joanna Kapica-Curzytek

21 III 2023

„Ten drugi” to książka, gdzie dosłownie każde zdanie zostało prześwietlone przez sztaby ludzi: prawników, specjalistów od wizerunku. Czy wobec tego warto po nią sięgnąć? Tak – jeśli nastawimy się nie tylko na prześledzenie opowieści o życiu księcia i jego rodziny. Poza nimi jest tu jeszcze wiele innych interesujących detali.

więcej »

Książka bardzo potrzebna
Marcin Osuch

20 III 2023

Komiks w naszym kraju już dawno przestał być medium tylko dla młodszych odbiorców. W księgarniach i nielicznych (ale gorąco przeze mnie polecanych) sklepach specjalistycznych, można kupić album praktycznie dla każdego, o każdej tematyce. Obok samych komiksów dynamicznie rozwija się także gałąź publicystyki komiksowej, a pod tym względem ubiegły rok był chyba rekordowy. I właśnie jedną z pozycji, która pojawiła się w 2022 roku była książka „Polch. Kowal od komiksów”.

więcej »

Postęp musi trwać
Miłosz Cybowski

19 III 2023

„Kłopotliwy pokój” to książka zwodnicza – z pozoru obiecuje niewiele i, jak na część drugą trylogii, powinna należeć do średnich. Tymczasem Joe Abercrombie czyni tytułowy pokój krótkotrwałym, a wydarzenia zawarte w tej powieści wyjątkowo nieprzewidywalnymi.

więcej »

Polecamy

Cyborg, czyli mózg w maszynie

Stare wspaniałe światy:

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Pieśń nad pieśniami
— Kamil Armacki

Mniej intryg, więcej nudy
— Miłosz Cybowski

Tegoż twórcy

Po Westeros i okolicach
— Dawid Kantor

Przed lodem i ogniem
— Dawid Kantor

Na ubitej ziemi
— Kamil Armacki

Pieśń nad pieśniami
— Kamil Armacki

O rycerzu twardogłowym
— Miłosz Cybowski

Na skrzydłach innego wiatru
— Beatrycze Nowicka

Nim zawieją wichry zimy
— Kamil Armacki

Smoki tańczą dość niemrawo
— Miłosz Cybowski

Przeczytaj to jeszcze raz: W sieci intryg, spisków i nudy
— Miłosz Cybowski

Zdrady, zabójstwa i inne przyjemności
— Miłosz Cybowski

Tegoż autora

Inwazja głupot
— Tomasz Kujawski

Gdzie jest pomysł?
— Tomasz Kujawski

Śmierć na lodach Arktyki
— Tomasz Kujawski

Michael Nyman o wojnie w strugach deszczu
— Tomasz Kujawski

Historia niesie pisarza
— Tomasz Kujawski

O Kingu nijako i biograficznie
— Tomasz Kujawski

Co by było, gdyby…
— Tomasz Kujawski

Byliśmy wieczni
— Tomasz Kujawski

Miasto zbrodni
— Tomasz Kujawski

Zawsze można spróbować od nowa
— Tomasz Kujawski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.