Wiatr ze Wschodu (72)Paweł Laudański „Wyspa Sachalin”, „Zapomnienia”, „Uśmiech chimery”, „Oddział”… - czyli krótki, subiektywny przegląd najciekawszych książek rosyjskojęzycznej fantastyki roku 2018.
Paweł LaudańskiWiatr ze Wschodu (72)„Wyspa Sachalin”, „Zapomnienia”, „Uśmiech chimery”, „Oddział”… - czyli krótki, subiektywny przegląd najciekawszych książek rosyjskojęzycznej fantastyki roku 2018. Bardzo chciałbym napisać, że rok 2018 był bardzo udany dla rosyjskojęzycznej fantastyki, tak pod względem jakości, jak i ilości wydanych książek. Pod względem ilości rok ów wypadł znakomicie – zestawienie liczące kilkaset pozycji robi wrażenie. Niestety, cieszyć się nie za bardzo jest z czego, większość z nich bowiem to niewiele lub zgoła nic nie wart chłam. Chłam ów przybierał postać romansów a’la harlequin nieudolnie podszywających się pod fantasy z akcją osadzoną najczęściej w mnożących się w postępie geometrycznym szkołach magii lub w pseudośredniowiecznych zamkach czy też odmóżdżających fantasticzeskich bojewikow oraz wciąż trzymających się nieźle opowiastek o popadańcach, czyli trafiających w przeszłość nam współczesnych, aktywnie wpływających na bieg historii (najczęściej tej z lat 1941-1945) dzięki posiadanej wiedzy i własnym, nadzwyczajnym rzecz jasna, umiejętnościom. Coraz trudniej wydobyć spod tych stert śmiecia skarby, czyli książki wartościowe, oryginalne, a przynajmniej przyzwoite na tyle, by zdolne były do podtrzymania gasnącej nadziei, że fantastyka nie padła ostatecznie, że daje jeszcze oznaki życia. Wciąż jednak się udaje. Oto efekty wykopków – 51 książek, na które każdy szanujący się fan rosyjskojęzycznej fantastyki powinien zwrócić uwagę. 51 książek na 52 tygodnie roku - średnia zupełnie przyzwoita. Da się to jakoś ogarnąć, pod warunkiem oczywiście braku większych zaległości z lat wcześniejszych. Co najmniej kilka wydanych w ubiegłym roku powieści ma spore szanse na wejście do kanonu gatunku. Pewnym kandydatem do członkostwa w tym ekskluzywnym klubie wydaje się być przede wszystkim „Остров Сахалин” („Wyspa Sachalin”) Eduarda Wierkina, wstrząsająca opowieść o umierającym świecie, świecie, w którym ludzka cywilizacja rozpaczliwie próbuje się utrzymać na Wyspach Japońskich; im od nich dalej, tym udaje się to słabiej. To nie tylko moja opinia (swemu przekonaniu dałem wyraz, obszernie je uzasadniając, w WzW nr 68), „Wyspa…” zebrała wiele entuzjastycznych recenzji i nominacji do branżowych – i nie tylko – nagród. W pełni zasłużonych. To bez wątpienia jedna z najważniejszych książek sf w Rosji nie tylko minionego roku, ale i całego drugiego dziesięciolecia XXI wieku. Mniej szumu – przynajmniej na razie – wywołały cztery inne znakomite, opisane już w tym miejscu powieści: „Забвения” („Zapomnienia”) Ilji Borowikowa, „Холодная вода Венисаны” („Zimna woda Wenisany”) Linor Goralik, „Калечина-Малечина” Jewgienii Niekrasowej oraz „Улыбка химеры” („Uśmiech chimery”) Olgi Fiks. Wydane w stosunkowo niskich nakładach, sygnowane przez autorów o raczej mało – poza może Goralik – wyrobionych nazwiskach, mało kojarzonych dotąd z fantastyką lub wręcz – jak Fiks – debiutantach na literackim polu. Wszystkie cztery znalazły jednak wydawców, a dzięki nim – wdzięcznych za te wyborne dania czytelników. Do tej grupy dodałbym wstrząsającą powieść „Отдел” („Oddział”) Aleksieja Salnikowa, na pierwszy rzut oka niefantastyczną, na drugi – fantastyczną jak najbardziej, w sensacyjnym sztafażu poruszającą wątki znane chociażby z powieści braci Strugackich („Pora deszczów”, „Żuk w mrowisku”, „Fale tłumią wiatr”). Postaram się w najbliższym czasie skreślić na temat „Oddziału” parę zdań więcej. Nowe powieści wydali w roku 2018 również znani i u nas, choć od dawna nietłumaczeni Oleg Diwow (space opera „Чужая земля”, czyli „Obca ziemia”), H. L. Oldi (dwa pierwsze tomy trylogii „Блудный сын, или Ойкумена: двадцать лет спустя”, „Syn marnotrawny, albo Ekumena: dwadzieścia lat później”, czyli ambitna space opera dla wymagającego czytelnika; tom trzeci trafił do księgarń w marcu 2019 r.) oraz Wadim Panow (dylogia urban fantasy, opowieść ułożona z opowiadań – „Отражение” / „Искажение”, czyli „Odbicie” / „Zniekształcenie”). Każda nowa książka tych autorów jest w Rosji zauważana, czytana, dużo się o niej mówi i pisze; szczególnie dobre opinie zebrała ostatnia z wymienionych. I jeszcze grupa kilku powieści, na które chciałbym zwrócić uwagę, kierując się docierającymi do mnie dobrymi opiniami na ich temat. Są to horror „Скелеты” („Szkielety”) Maksima Kabira, z akcją osadzoną w niewielkim, górniczym miasteczku gdzieś na rosyjskiej prowincji, „Оковы разума” („Okowy rozumu”) Dmitrija Kazakowa, czyli opowieść o Ziemi zniewolonej przez Obcych, postmodernistyczny „Чернокнижник” („Czarnoksięgarz”) Swietłany Mietieliowej, cyberpunkowy „Центр тяжести” („Środek ciężkości”) Aleksieja Polarinowa, rzecz z pogranicza fantastyki, czyli „Эверест” („Everest”) Tima Skorienki oraz nawiązujący do klasycznych antyutopii „Красный треугольник” („Czerwony trójkąt”) Antona Cziża. Najciekawsze zbiory autorskie to w zasadzie festiwal powtórek, bardzo kolekcjonersko smakowitych, jak to jednak często z powtórkami bywa, nie każdego ich smak zadowoli. Na szczególne polecenie zasługują: zbiór trzech powieści i dwóch nowel Marii Galiny „Все имена птиц” („Wszystkie imiona ptaków”), wśród nich – wydana i u nas mikropowieść „Żegnaj, mój aniele” oraz opisana w 46 edycji WzW „Mała Głusza”, zebrany w jednym tomie cały cykl „Опоздавшие к лету” (dosłownie „Spóźnieni na lato”), najwybitniejsze chyba dzieło Andrieja Łazarczuka (szerzej na temat tego cyklu w 44 i 45 edycjach WzW) i bez wątpienia jedna z najważniejszych pozycji rosyjskiej fantastyki lat dziewięćdziesiątych, reedycje najgłośniejszych powieści Swiatosława Łoginowa: „Многорукий бог Далайна” („Wieloręki bóg Dałajna”) wraz z po raz pierwszy publikowaną jej kontynuacją, oraz „Свет в окошке” („Światło w okienku”), uzupełniony o znane już ale i całkiem nowe opowiadania, wznowienie jednej z najlepszych powieści w dorobku Jewgienija Łukina „Катали мы ваше солнце” („Toczyliśmy wasze słońce”), uzupełnione dwoma innymi powieściami i kilkoma opowiadaniami tego autora, zbiór mikropowieści i opowiadań Andrieja Stolarowa „Изгнание беса” („Wygnanie biesa”), powstałych w latach 80 i 90 XX wieku, przez wielu uważanych za najlepszy okres w twórczości tego twórcy, i wreszcie trzy pierwsze tomy Dzieł Zebranych braci Strugackich, w wersjach kanonicznych, wyczyszczonych z większości ingerencji cenzorskich z czasów ZSRR przez Borysa Strugackiego (większości, gdyż niektóre, z różnych względów, pozostały), czyli w wersjach w Polsce, niestety, nie znanych, zawierające teksty z lat 1955-1963. Osobno wyróżnię zbiory autorów może mniej znanych, wartych jednak uwagi, czyli „Синдром Кандинского” („Syndrom Kandinskiego”) Andrieja Sałomatowa i „День пришельца” („Dzień przybysza”) Witalija Zabirki (krótkie opowiadanie tego drugiego ukazało się w latach siedemdziesiątych na łamach „pożółkłych kartek” miesięcznika „Problemy”), stanowiące przeglądy twórczości tych autorów z kilkunastu ostatnich lat, oraz tom prozy Władimira Sawczenki, klasyka radzieckiej fantastyki, znanego starszym czytelnikom chociażby z powieści „Odnajdziesz się sam” czy zbioru „Retronauci”, zatytułowany „Должность во вселенной” („Stanowisko we wszechświecie”), dwa pierwsze tomy niedokończonego cyklu „Вселяне” (można to przetłumaczyć jako „Kreatorzy”), z których pierwszy ukazał się drukiem w 1992 r., a drugi – przed kilku laty w niewielkim nakładzie, sygnowanym przez półamatorskie wydawnictwo. I jeszcze dwa inne warte zauważenia zbiorki: „Русский хор” („Rosyjski chór”) Giennadija Praszkiewicza, w którym fantastyka sąsiaduje z prozą realistyczną, oraz „Чертовы пальцы” („Czarcie palce”) Dmitrija Tichonowa, kolejnego autora aktywnie uczestniczącego w rozwoju rosyjskiego horroru. 2018 uznać należy bez wątpienia za rok bardzo interesującej, opisywanej już w WzW serii „Зеркало” („Lustro”); światło dzienne ujrzało kolejnych osiem z przewidzianych w sumie piętnastu tomów. Gwoli przypomnienia: w każdym tomie znaleźć można opowiadania dwojga autorów, stanowiące – z założenia – kobiece i męskie punkty widzenia na ten sam temat. Owych osiem tomów to zbiory Jeleny Kleszczenko i Denisa Tichego („Руны и зеркала”, czyli „Runy i lustra”), Tatiany Romanowej i Wiktora Toczinowa („Зеркало судьбы”, czyli „Lustro losu”), Iny Goldin i Mike’a Gelprina („Отражения и миражи”, czyli „Odbicia i miraże”), Larisy Bortnikowej i Aleksieja Prowotorowa („Зеркальный гамбит”, czyli „Lustrzany gambit”), Mariny Drobkowej i Eldara Safina („Танец с зеркалом”, czyli „Taniec z lustrem”), Mariny Jasinskiej i Władimira Wiengłowskiego („Рунные витражи”, czyli „Runiczne witraże”), Jeleny Szczetininy i Dmitrija Gradinara („Отражение тайны”, czyli „Odbicie tajemnicy”) oraz Sofii Rołduginy i Siergieja Ignatiewa („Зеркало воды”, czyli „Lustro wody”). Projekt gromadzi teksty autorów – poza nielicznymi wyjątkami, jak Gelprin – debiutujących po 2010 r., a przynajmniej przed tym rokiem szerzej nie znanych, nie tylko dobrze się zapowiadających, ale już mających w dorobku utwory, którymi można się pochwalić. To nowa fala rosyjskojęzycznej fantastyki, fala tym ciekawsza, bo bardzo międzynarodowa – tworzą ją autorzy mieszkający na co dzień nie tylko w Rosji czy w krajach byłego ZSRR, ale również w Kanadzie (Jasinska), Francji (Goldin), USA (Gelprin), Wielkiej Brytanii (wydana w 2017 i 2019 Raine) i Mołdawii (Gradinar). Kto wie, może z czasem i w Polsce objawi się jakiś rosyjskojęzyczny autor sf? I na koniec słów kilka o antologiach, z konieczności próbujących zastąpić za naszą wschodnią granicą branżowe, literackie czasopisma. Poza tradycyjnymi, corocznymi zbiorami („Настоящая фантастика 2018”, czyli „Prawdziwa fantastyka 2018”, dwutomowa „Русская фантастика 2018”, czyli „Rosyjska fantastyka 2018”, „Самая страшная книга 2019”, czyli „Najstraszniejsza książka roku 2019” czy wydawane przez moskiewskie „AST” zbiory z „Patrolem” w tytule; najnowszy to „Территория дозоров”, czyli „Terytorium patroli”), ukazało się kilka interesujących antologii tematycznych. Na szczególną uwagę zasługują: „День коронации” („Dzień koronacji”) i „Русский фронтир” („Rosyjskie pogranicze”), opiewające odrodzenie rosyjskiego imperium w przestrzeniach wszechświata, „Земля 2.0” („Ziemia 2.0”), z tekstami nawiązującymi do klasycznych opowieści o podboju kosmosu, z naciskiem na kosmos nam najbliższy, czy Układ Słoneczny, zbiór horrorów „13 монстров” („13 potworów”), „Иррационариум” („Irracjonarium”), czyli kryminalne urban fantasy, „Модноверие” („Modnawiara”), reklamowany jako zestaw tekstów radykalno-religijnych, „Социум” („Socjum”), czyli próba odrodzenia klasycznej social-fiction, „Фатум” („Fatum”), pełne utworów z gatunku dark fantasy, oraz „2084.ru”, kompilacja mrocznych przepowiedni w stylu Orwella, Huxleya czy Zamiatina, reklamowana jako rosyjska odpowiedź na podobną zachodnią antologię, zatytułowaną – niespodzianka! – „2084”. Na zakończenie słów kilka na temat trzeciego tomu zapomnianej już nieco, choć wciąż wartej czytania klasyki radzieckiej sf („Цена бессмертия”, „Cena nieśmiertelności”; w zapowiedziach znajduje się tom czwarty, z tekstami powstałymi w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku), jak również interesującego efektu mrówczej pracy Władimira Areniewa, niestrudzonego propagatora naszej fantastyki na wschodzie, czyli kolejnego zestawu nowych i starszych opowiadań – rosyjskich, ukraińskich, zachodnich oraz – co szczególnie cieszy – polskich (Brzezińska, Gociek, Kańtoch, Kołodziejczak, Komuda, Majka, Rak), noszącego tytuł „Эпоха единорогов” („Epoka jednorożców”). ![]() 5 kwietnia 2019 |
Fantasy (choć nietypowe), science fiction (utrzymane w najlepszych tradycjach gatunku), horror (z rosyjską duszą). O tym wszystkim słów kilka w kolejnym raporcie o aktualnym stanie rosyjskojęzycznej fantastyki.
więcej »Trochę prozy najświeższej (Salnikow, Iwanow, seria „Зеркало”), i trochę prozy klasycznej (Warszawski, zbiór „Фантастика 1963”, czyli kolejna, już 73 edycja WzW.
więcej »Piękna, oryginalna wizja świata widzianego oczyma dorastającego dziecka, czyli rosyjskie wierd fiction w wykonaniu Linor Goralik, mocna krzyżówka historii alternatywnej, hard science fiction i cyberpunku spod pióra Michaiła Sawieliczewa oraz trzeci tom projektu Зеркало, będący popisem Aleksandra Matiuchina – oto kolejna edycja WzW.
więcej »Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wiatr ze Wschodu (74)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (73)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (71)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (70)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (69)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (68)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (67)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (66)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (65)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (64)
— Paweł Laudański
Ballada o poświęceniu
— Paweł Laudański
Wspomnienie o Maćku
— Paweł Laudański
Esensja czyta: Styczeń 2010
— Anna Kańtoch, Paweł Laudański, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski
Rok 2007 w muzyce
— Sebastian Chosiński, Paweł Franczak, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Paweł Laudański
Kir Bułyczow – polska bibliografia
— Paweł Laudański
Kroki w Nieznane: Sześciu wspaniałych
— Paweł Laudański
W sieci: Rodem zza wschodniej granicy
— Paweł Laudański
A skąd pomysł, żeby tytuł "Cziernokniżnik" tłumaczyć jako "Czarnoksięgarz"? Co prawda "Czarnoksiężnik z krainy Oz" i "Czarnoksiężnik z Archipelagu" to w rosyjskich wersjach "wołszebnik", ale słowniki znają i ""cziernokniżnika", zaś księgarz to banalny "prodawiec knig".
Wiem że pytam pod artykułem tłumacza, który zjadł zęby na rosyjskiej fantastyce, więc zaznaczam, że pytam z czystej ciekawości, a nie z czepialstwa.