Po płytę marsz: Czerwiec 2014W czerwcu, jak zwykle, wydawcy chcą zdążyć przed wakacjami i przygotowali prawdziwy wysyp nowości, wśród których znajdziemy Anathemę, Jacka White’a, Kasabian i Lanę Del Rey. Do tego szykuje się wydatek dla wszystkich fanów klasycznego hard rocka – reedycja pierwszych trzech krążków Led Zeppelin, a wraz z nimi liczne niespodzianki.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiPo płytę marsz: Czerwiec 2014W czerwcu, jak zwykle, wydawcy chcą zdążyć przed wakacjami i przygotowali prawdziwy wysyp nowości, wśród których znajdziemy Anathemę, Jacka White’a, Kasabian i Lanę Del Rey. Do tego szykuje się wydatek dla wszystkich fanów klasycznego hard rocka – reedycja pierwszych trzech krążków Led Zeppelin, a wraz z nimi liczne niespodzianki. Kiedy: 3 czerwca Poprzednia płyta Guano Apes, "Bel Air" z 2011 roku, była ogromnym rozczarowaniem. Gdyby nie charakterystyczny głos Sandry Nasić, choć i tak mniej drapieżny niż kiedyś, można by pomyśleć, że to całkiem inny zespół. Nie każę im nagrywać drugiego "Open Your Eyes", ale trochę starej energii by się przydało. Kiedy: 6 czerwca "Weather Systems" – ostatni krążek Anathemy – okazał się ogromnym sukcesem, zarówno komercyjnym, jak i artystycznym. Zespół idzie za ciosem i proponuje kolejną płytę, na której, wnioskując z zapowiedzi, sięga po podobny liryczno-progresywny klimat. Jestem jak najbardziej za. Kiedy: 6 czerwca Ja wiem, że na nowe propozycje takich formacji jak Uriah Heep czekają już tylko najbardziej zagorzali fani i miłośnicy klasycznego rocka. Mimo to, trzeba uczciwie przyznać, że od 2008 roku, kiedy panowie wznowili działalność wydawniczą, regularnie raczą nas całkiem przyjemnymi i porządnymi albumami. Ostatnim jest "Into the Wild" z 2011 roku (oczywiście nie licząc bardzo licznych koncertówek). Kiedy: 9 czerwca W czerwcu nie tylko Uriah Heep powracają z nową propozycją. Płytę zapowiada również Nazareth. Niestety może się ona okazać ostatnią w dorobku grupy, ponieważ z powodów zdrowotnych opuścił ją charakterystyczny wokalista Dan McCafferty. Czy będzie to zatem pożegnanie z fanami? Nie przesądzałbym, ponieważ losy wspomnianego Uriah Heep, jak i Yes, pokazują, że zmiana frontmana niekoniecznie musi oznaczać koniec z muzyką. Ostatnim dokonaniem Nazareth jest "Big Dogz" z 2011 r. Kiedy: 9 czerwca Mam wrażenie, że Jack White ostatnio zwolnił. Wcześniej wciąż zmieniał szyldy, pod którymi nagrywał w takim tempie, że ciężko było się połapać. Tymczasem od 2012 roku, kiedy ukazała się jego pierwsza solowa płyta "Blunderbuss", nie założył nowego zespołu, ani nie reaktywował żadnego starego. Konsekwentnie za to promował swoje muzyczne dziecko koncertami. Może to i dobrze, bo w pewnym momencie zaczął się rozmieniać na drobne, a tak, wszystkie najlepsze pomysły zbierze na jednym krążku. Kiedy: 9 czerwca Nowa płyta Perfectu ukaże się pod wielce enigmatycznym tytułem "DaDaDam". Szczerze mówiąc, to chyba najgłupsza nazwa w całym dorobku grupy. Ale ważne, by muzyka była dobra. Po reedycjach pierwszych longplayów zespołu, które od lat były niedostępne na rynku, można się spodziewać powrotu do korzeni. Pierwszy singiel "Wszystko ma swój czas" sporo obiecuje. Ostatnim wydawnictwem zespołu jest "XXX" z 2010 roku. Kiedy: 9 czerwca Po odejściu ze składu Halinki Mlynkovej BRAThANKI nigdy nie odzyskały swojej popularności. Sytuacji nie poprawiały również ciągłe zmiany składu. Obecnie za mikrofonem stoi Agnieszka Dyk-Florkowska, z którą zespół w 2012 roku nagrał już płytę z kolędami, zatytułowaną… a to ci niespodzianka: "Kolędy". Kiedy: 9 czerwca Bracia Figo Fagot – duet prześmiewczo-discopolowy – idą za ciosem. Nie tylko w ekspresowym tempie przygotowali następcę debiutu "Eleganckie chłopaki" (2013), to jeszcze zaserwowali DVD "BFF 30% Live" i jego odpowiednik na CD. Spodziewajcie się najgorszego. Kiedy: 10 czerwca Dzięki tytułowi wiemy już, że najnowsza płyta Kasabian będzie trwała 48 minut i 13 sekund. Cała reszta pozostaje zagadką, ponieważ zespół lubi skakać po stylistykach i za każdym razem proponuje całkiem nową jakość. Ostatnim wydawnictwem zespołu jest "Live!" z 2012 roku. Kiedy: 16 czerwca Wygląda na to, że panowie z Linkin Park zatęsknili za stylem, jakiemu hołdowali na początku kariery. Podziękowali Rickowi Rubinowi i wprowadzili ostrzejsze gitary. Pierwszy singiel "Guilty All the Same" rozbudza apetyt na więcej. A jeszcze bardziej udział gości, wśród których są Tom Morello z Rage Agains The Machine i Daron Malakian z System Of A Down. Ostatnim wydawnictwem LP jest kompilacja remiksów "Recharged" z 2013 roku. Kiedy: 17 czerwca Nie wiem, czy drugi raz uda się Lanie Del Rey zauroczyć słuchaczy podobnym oldschoolowym klimatem jak w przypadku "Born to Die", ale osobiście nie mogę się doczekać. "Video Games", "Blue Jeans" i zwłaszcza "Summertime Sadness" zawładnęły mną bez reszty. Mam nadzieję na podobne hity. Kiedy: 17 czerwca Lata mijają, a Jennifer Lopez wciąż wygląda rewelacyjnie. Gorzej z przebojami, których nie wypuszcza już takimi seriami jak jeszcze dziesięć lat temu. Ostatnim wydawnictwem piosenkarki jest „Love?” z 2011 roku. Kiedy: 17 czerwca Kumka Olik zaczynali od grania radosnego indie rocka w klimatach Nowej Rockowej Rewolucji. Powoli jednak wyzbywają się tej młodzieńczej infantylności i z albumu na album prezentują coraz ciekawszą muzykę. Może jeszcze nie teraz, ale myślę, że wkrótce nagrają coś wyjątkowego. Ostatnim krążkiem formacji jest "Nowy koniec świata" z 2011 roku. Kiedy: 23 czerwca O Edzie Sheeranie zrobiło się ostatnio głośno za sprawą piosenki, jaką skomponował do filmu "Hobbit: Pustkowie Smauga". I słusznie, bo "I See Fire" jest bardzo zacnym utworem. Jest więc nadzieja, że jego najnowsza płyta sprzeda się jeszcze lepiej niż debiut "+" z 2011 roku, który w wielu krajach pokrył się Platyną. Pozycja obowiązkowa: Kiedy: 2 czerwca Jimmy Page obiecał i słowa dotrzymał – w czerwcu wszyscy fani Led Zeppelin powinni przygotować się na poważny wydatek, ponieważ do sklepów trafiają na nowo zremasterowane pierwsze trzy albumy grupy. Chyba nie trzeba przypominać, jak ważne są dla rozwoju współczesnej muzyki rozrywkowej. Poza obowiązkowymi specjalnymi gadżetami, wersje rozszerzone będą zawierały niepublikowany dotąd materiał: na "I" będzie to zapis koncertu "Live At The Olympia — Paris, France, October 10, 1969", na "II" zestaw demówek utworów składających się na podstawowy set i jeden całkiem nowy numer: "La, La"; natomiast na "III" znajdziemy inne wersje utworów z pierwszego wydania oraz trzy nieznane kompozycje: "Jennings Farm Blues", "Bathroom Sound" i "Keys To The Highway/Trouble In Mind". ![]() 8 czerwca 2014 |
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj minialbum tria brytyjskiego pianisty Michaela Garricka.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj archiwalny koncert legendy czeskiego jazz-rocka Martina Kratochvíla i jego formacji Jazz Q (Praha).
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj ostatni opublikowany w epoce longplay kwintetu Dona Rendella i Iana Carra.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Weekendowa Bezsensja: 60 najgorszych okładek płyt 2014
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Największe rozczarowania muzyczne 2014 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
50 najlepszych płyt 2014
— Esensja
Depresyjna pustka
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Dwutakt: Led Zeppelin skończył się na Kill’Em All?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Walewski
Styczeń 2017
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Boże Narodzenie 2016
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wakacje 2016
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Czerwiec 2016
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Maj 2016
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Kwiecień 2016
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Marzec 2016
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Luty 2016
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Styczeń 2016
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Grudzień 2015
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
In the End
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Drepcząc po własnych śladach
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Amerykański sen z YouTube
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Esensja słucha: Październik 2011
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Bartosz Makświej, Michał Perzyna
Pot i Kreff – Made in Poland: Dwa światy w Chorzowie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Kiedyś tutaj (znów) będziemy
— Przemysław Pietruszewski
Esensja słucha: Drugi kwartał 2010
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Jakub Stępień, Jacek Walewski, Mieszko B. Wandowicz
Pot i Kreff – Oni czasem wracają: Hej, Ahmet! Udało im się!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Stara gwardia umie zaskoczyć
— Marcin Piwnik
Starość im nie grozi
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wojna sprzyja przedsiębiorczym
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wrzesień 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
Trzeci raz & dobrze…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Sekrety przeszłości
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Sierpień 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Prawo zemsty
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ogniem i młotem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Dobre średniego początki
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Siedmiu skacowanych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
"Offline" jest moim zdaniem gorsza od i tak słabiutkiego "Bel Air". Ta druga zawierała przynajmniej świetny "Fanman", podczas gdy nówka nie ma w sobie absolutnie nic zapadającego w pamięć. Obie płyty brzmią bardziej jak solowe albumy Sandry niż krążki GA i są imho kompletnie niepotrzebne.