Weekendowa Bezsensja: 40 najgorszych okładek płyt 2021 roku… i bonus z pupąCzas na coś, na co czekaliście długie dwanaście miesiące lockdownów i obostrzeń… Nie, nie na koniec pandemii, a na esensyjne podsumowanie najgorszych okładek płyt (wiecie, płyta, to to okrągłe, z czego jaskiniowcy odtwarzali muzykę). A dla nieprzekonanych na końcu będzie bonus.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiWeekendowa Bezsensja: 40 najgorszych okładek płyt 2021 roku… i bonus z pupąCzas na coś, na co czekaliście długie dwanaście miesiące lockdownów i obostrzeń… Nie, nie na koniec pandemii, a na esensyjne podsumowanie najgorszych okładek płyt (wiecie, płyta, to to okrągłe, z czego jaskiniowcy odtwarzali muzykę). A dla nieprzekonanych na końcu będzie bonus. Zaczynamy od okładki, której nie jestem w stanie w żaden sposób skomentować. Słaby start… Piasek z wiekiem pozazdrościł Kubie Wojewódzkiemu i postanowił rozpocząć kampanię wizerunkową, by dostać swój własny talk show. Ashnikko do dziś się zastanawia, dlaczego jej wersja Harley Quinn nie podbiła świata. W castingach wypadła przecież lepiej, niż Margot Robbie. Podobno panowie z Baby Boys dzielą w ten sposób wszystkie instrumenty w zespole – razem trzymają jedną gitarę, we trzech tłuką na perkusji i sami się podtrzymują uprawiając bodysurfing na koncertach. Teraz już wiecie, co to jest „dziki gon”. Przyznaj się, też rysujesz bezsensowne kółka, kiedy rozmawiasz z trudnym klientem przez telefon i masz pod ręką długopis. Od razu przypomniała mi się piosenka Pana Śledzia z „Hotelu Transylwania 3": „wchodzę do sklepu rowerowego i mówię: „biorę” / sprzedawca pyta: „halo, ile masz kasy"/ ja na to: „szczerze, ale ja nie znam się na rowerach” / a on: „to mam coś dla ciebie” / poszedłem… uuuu…”. – (złowieszczy śmiech) Ha! Ha! Ha! To zemsta za te wszystkie ogolone bobry! – Żywię się słońcem i podcieram tęczą! I tak! Dosiadam jednorożca!… Ale nie mów do mnie Pinky! Z cyklu: kiedy żyłujesz na fotografa i robisz sobie zdjęcie do paszportu z ręki, ale wczoraj piłeś z kumplami i dziś masz delirkę. Wreszcie jest czas, by świat poznał prawdę! Edgar Rice Burroughs był rasistą, tworząc swojego najpopularniejszego bohatera powieściowego. Prawdziwy Tarrzann był Czarny, nosił golda na szyi i złotego Rolexa! Muzycy zespołu Cerebral Rot poprosili grafika o gustowną okładkę w dobrym smaku. Nie wiedzieli jednak, że ten nie ma najlepszej passy: rzuciła go dziewczyna, odłączono mu Netflixa, a jego kot wpadł pod tramwaj. David Bowie widząc tę okładkę przewraca się w grobie. Oby grafika odpowiedzialnego za ten koszmarek straszył po nocach duch Ziggy’ego Stardusta! ![]()
Wyszukaj / Kup Dildo Baggins „Dla wszystkich dziewczyn, nie dla wszystkich chłopców” Dildo Baggins to oczywiście główny bohater powieści przyrodniczej „Hobobeat, czyli tam go i z powrotem”. Drake odkąd dowiedział się o polskim programie 500+, postanowił zbić na tym interes. Nie doczytał tylko, że musi mieć nasze obywatelstwo. Nie wiem kto zatwierdza te okładki, ale musi strasznie nie lubić muzyków, z którymi pracuje. – Stary, co będziemy wydawać kasę na profesjonalnych grafików. Liznąłem trochę Painta w szkole i robię memy w necie, ja to ogarnę. – Tylko zrób tak, by wszystkim szczeny opadły. – Jasne, potrzymaj mi piwo. – Tato, jak poznałeś mamę? – Byłem w podróży służbowej, a mama… pracowała w takiej restauracji i od razu wpadliśmy sobie w oko. W zbliżającym się kolejnym filmie o Batmanie, miał się pojawić Joker, ale nie spodobał się producentom, którzy kategorycznie zażądali usunięcia scen z jego udziałem. Jest nadzieja, że pojawią się w edycji rozszerzonej na DVD. Kolega, który robił zdjęcie, jak zwykle skupił się na najważniejszych elementach przy kadrowaniu. Zawiadomcie Animals! Co te bydlaki zrobiły tym biednym zwierzątkom! Pierwsza zasada Podziemnego Kręgu: nie zasypiaj na imprezach. Zawsze ktoś ma przy sobie markera. Zawsze mnie zastanawia, czy metalowcy, którzy akceptują tego typu okładki, myślą, że słuchacze popuszczą ze strachu, kiedy będą się w nie wpatrywali. Jeśli tak, to chciałbym wyprowadzić ich z błędu – popuszczenie będzie, ale ze śmiechu. I w takich momentach człowiek zastanawia się, czy się śmiać (tylko uwaga na popuszczanie!), czy płakać. Wizjonerskie dzieło na miarę „Incepcji"? Nowatorski kolaż, jak na „Sierżancie Pieprzu"? A może nieudolny kicz? By odpowiedzieć na te pytania chyba nie będzie potrzebny telefon do przyjaciela. O, patrzcie, Maria Peszek się wzięła i przypadkiem zahibernowała w karbonicie. Jabba the Hutt zaciera ręce. Z pamiętnika studenta ginekologii: „…i wtedy pan profesor wyszedł z sali. No, co, każdemu się może pomylić”. Mija 248 godzina analizowania tej okładki, a ja dalej nie wiem na co ja pacze. Biorąc pod uwagę nieszczęśliwą minę tej pani, nie zdziwiłbym się, gdyby to nie były naklejki, a pinezki. – A to dziwne, wczoraj po grzybkach ta okładka wydawała mi się całkiem fajna. Nawet ten koleś na rysunku jest zdziwiony i zniesmaczony, że trafił na okładkę płyty, a nie pozostał na przedostatniej stronie zeszytu znudzonego zajęciami fizyki licealisty. Uwielbiałem Makowskiego kiedy działał w Kabarecie OT.TO, niestety z wiekiem bardzo odleciał, co dokumentuje owa fotografia. Marek zawsze chciał być bramkarzem. Próbował dostać się do wielu klubów, ale zawsze mu odmawiano. Wreszcie trafił do reprezentacji Polski. I tak okazał się lepszy niż Szczęsny. Bjorn ps. Grrraghtrogh, załamał się, kiedy objawił mu się szatan i oznajmił mu, że od black metalu woli nową płytę ABBY Uwaga! W przypadku zdiagnozowania kandydozy, należy powiadomić o tym partnera. W leczeniu stosuje się leki przeciwgrzybiczne podawane miejscowo lub ogólnie. Okres trwania choroby jest różny, ze względu na częste nawroty. – Synek, w tym roku Mikołaj ma wolne. Nie mazgaj się więc, tylko skocz po kolejnego browara, kurde bele. Piotrek był nie w humorze, bo nikt mu nie powiedział, by na imprezę zabrał strój kąpielowy. Zadanie maturalne nr 28: Podaj trzy różnice między zwykłym bananem, a bananem Chiquita. Napisz rozprawkę na podstawie trzech powieści i jednej okładki płyty. Uważaj na myśliwych w lesie! Zawsze ubieraj się kolorowo, by nie doszło do nieszczęśliwej pomyłki! – Urlichu, czy wpadłeś już w swój słynny szał berserkera? – Jeszcze nie Swenie. Na razie muszę zmienić pieluchę. Bonus z pupą: A tu wciąż nie mogę się zdecydować, czy mamy do czynienia z najgorszą okładką. Bo z jednej strony Lorde pretenduje do artystek z wyższej półki, chce być niezależna i na pewno podpisuje się pod protestem, by nie postrzegano piosenkarek jedynie przez pryzmat ich wdzięków. Do tego zdjęcie całkiem nie oddaje zawartości albumu. Z drugiej strony nie mogę oderwać od niego wzroku… ![]() 29 stycznia 2022 |
Choć mam wrażenie, że z okładkami jest i tak ciut lepiej, jeśli to jest reprezentatywna próba.
Bo stosunek okropnie paskudnych do po prostu chybionych wydaje mi się jakby niższy nieco.
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj drugi koncertowy – w oficjalnej dyskografii – longplay Hawkwind, który ukazał się w 1980 roku.
więcej »Wprawdzie oficjalnie nastała już wiosna, ale pogoda wciąż może zaskoczyć. Może więc warto w te mniej wiosenne dni nadrobić coś z naszych marcowych recenzji?
więcej »W XXI wieku zespół Pink Floyd praktycznie przestał istnieć. Panowie jeśli już nagrywali, to raczej na swój rachunek, a o koncertach mowy być nie mogło. Niemniej fani niemal co roku są uszczęśliwiani kolejnymi albumami sygnowanymi nazwą zespołu. Na przykład składanką nagrań ze schyłkowego okresu działalności grupy „The Later Years: 1987–2019” z 2019 roku.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Muzyka 18+, czyli muzyka a branża porno (reaktywacja)
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (30)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (29)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
40 najgorszych okładek płyt 2020 roku i bonus
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (28)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (27)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jak poradzić sobie z brakiem dostępu do fryzjera, czyli 10 filmów z niesfornymi włosami
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Jeszcze więcej filmowych wirusów
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (26)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (25)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Powrót z podniesionym czołem
— Łukasz Izbiński
Polska w dwóch odsłonach
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Duszy podpalaczka
— Michał Perzyna
Podśpiewujący z wilkami
— Michał Perzyna
Ziggy pożera Amerykę
— Marcin Piwnik
Każdy chce nosić tarczę
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Pink Floyd w XXI wieku: Wczesne późne lata
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Traumy i niezaleczone rany
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Dekada TM-Semic: Narodziny nowego Supermana
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Baśń z truchłem wielkiego kraba w tle
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Pink Floyd w XXI wieku: Paczuszka z płytami
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wyrzutki spod miasta
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Marzec 2023
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
Komiksowe Top 10: Luty 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Opowieści z dwóch stron barykady
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Chciałam napisać, który komentarz najbardziej mi się podoba, ale nie mogę się zdecydować. Na pewno w czołówce Dziki Gon i zdjęcie do paszportu. Aha, i jeszcze "co ja pacze".