Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 września 2023
w Esensji w Esensjopedii

The Gathering
‹Disclosure›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDisclosure
Wykonawca / KompozytorThe Gathering
Data wydania3 października 2012
NośnikCD
Gatunekmetal
EAN8716059003399
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Paper Waves
2) Meltdown
3) Paralyzed
4) Heroes For Ghosts
5) Gemini I
6) Missing Seasons
7) I Can See Four Miles
8) Gemini II
Wyszukaj / Kup

Odrodzenie po holendersku
[The Gathering „Disclosure” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Grupa The Gathering na dobre odżyła po odejściu Anneke van Giersbergen – taki wniosek nasunął mi się po przesłuchaniu najnowszego albumu zespołu, który w latach 90. współtworzył scenę death/doomową, a teraz bliżej mu do szeroko pojętego rocka progresywnego.

Dawid Josz

Odrodzenie po holendersku
[The Gathering „Disclosure” - recenzja]

Grupa The Gathering na dobre odżyła po odejściu Anneke van Giersbergen – taki wniosek nasunął mi się po przesłuchaniu najnowszego albumu zespołu, który w latach 90. współtworzył scenę death/doomową, a teraz bliżej mu do szeroko pojętego rocka progresywnego.

The Gathering
‹Disclosure›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDisclosure
Wykonawca / KompozytorThe Gathering
Data wydania3 października 2012
NośnikCD
Gatunekmetal
EAN8716059003399
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Paper Waves
2) Meltdown
3) Paralyzed
4) Heroes For Ghosts
5) Gemini I
6) Missing Seasons
7) I Can See Four Miles
8) Gemini II
Wyszukaj / Kup
„Disclosure” to druga płyta Holendrów nagrana z norweską wokalistką Silje Wergeland. W dodatku jest to album drastycznie różniący się od „The West Pole”, wypełnionego dość prostymi, surowymi, gitarowymi piosenkami. Tutaj mamy zdecydowanie bardziej rozbudowane aranżacje i mniej brzmieniowej surowizny, słychać też, że Norweżka na dobre rozwinęła skrzydła w zespole. Efekt: piękny, złożony, mieniący się wieloma dźwiękowymi odcieniami album, przy którym jego poprzednik to zaledwie całkiem smaczna przekąska. Jedyne elementy wspólne z „The West Pole” to właśnie głos Silje i pełne przestrzeni, „atmosferyczne” fragmenty, których na „Disclosure” wykorzystano wyjątkowo dużo – w nich tkwi cała moc albumu. Najlepszym tego przykładem jest już otwierający całość „Paper Waves”. Nieco zaskakujące (na szczęście pozytywnie) jest wykorzystanie męskich partii wokalnych pozostałych członków zespołu. Dobre wrażenie robi również dyskretnie ubarwiająca kompozycje elektronika i gościnny udział instrumentalistów: Josa van den Dungena (skrzypce, altówka), Noela Hofmana (trąbka) i Maaike Peterse (wiolonczela). Dwóch pierwszych muzyków podziwiać możemy między innymi w „Meltdown”, znanym już na długo przed premierą albumu. Ten utwór z dynamicznej, rockowej piosenki ozdobionej partiami skrzypiec i trąbki przechodzi w drugiej części w kompozycję o klimacie znanym z czasów, gdy wokalistką The Gathering była jeszcze van Giersbergen – z charakterystycznym, pulsującym rytmem perkusji i instrumentalnym „rozmyciem”. Następujące potem „Paralyzed” ma jeszcze więcej z ducha triprockowych nagrań grupy. Najdłuższy na płycie „Heroes For Ghosts”, podobnie jak „Meltdown”, podzielony jest na dwie części, przedzielone solową partią trąbki. Pierwsza – eteryczna, rozmarzona, zmienia się w bardziej dynamiczną, zaostrzoną przybrudzonym brzmieniem gitary elektrycznej, by w ostatnim fragmencie wrócić do początkowej atmosfery, z dodatkowym smaczkiem w postaci krótkiej partii skrzypiec. To jeden z najlepszych utworów na „Disclosure”, a spokojnie można by uznać „Heroes…” za czołówkę dokonań zespołu. Na płycie jest jeszcze jedna dwuczęściowa kompozycja – „Gemini”, której obie połowy rozdzielone są dwoma innymi utworami: krótką, fortepianową balladą „Missing Seasons” i kolejnym długim utworem – nieco shoegaze’owym „I Can See Four Miles”.
Krótko podsumowując – z pewnością był to jeden z najbardziej oczekiwanych albumów roku, nawet jeśli nie w świadomości ogromnych rzeszy słuchaczy, to wśród tych, którzy nie zapomnieli o The Gathering po odejściu Anneke van Giersbergen. Moje oczekiwania spełnił i na pewno jest to pozycja dużo lepsza od „The West Pole”, dorównująca poziomem może nie najlepszym niemetalowym płytom zespołu, ale nadal możemy mówić o bardzo wysokiej formie artystycznej.
koniec
22 grudnia 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Nasza „Jadzia” kochana
Sebastian Chosiński

28 IX 2023

Nie potrafię już wyobrazić sobie współczesnej skandynawskiej sceny jazzowo-rockowej bez Hedvig Mollestad Thomassen. Norweska gitarzystka to dzisiaj jedna z najjaśniejszych jej gwiazd. Artystka, która nie boi się wyzwań ani przekraczania granic. Na początku września ukazał się jej kolejny fantastyczny album – „Weejuns”, który sygnowany jest nazwą jej nowego tria – Hedvig Mollestad Weejuns.

więcej »

Na długie jesienne wieczory…
Sebastian Chosiński

27 IX 2023

Szwajcarski wokalista i kompozytor Andreas Schaerer związany jest z monachijską wytwórnią ACT od siedmiu lat. Wydał już pod jej skrzydłami cztery płyty, a piąta – „Evolution” – czeka właśnie na premierę. Mimo że niemiecka firma specjalizuje się głównie w muzyce jazzowej, po ten album powinni sięgnąć przede wszystkim wielbiciele atmosferycznego rocka (progresywnego) i psychodelicznego folku.

więcej »

Balsam dla duszy i ciała
Sebastian Chosiński

26 IX 2023

Przed paru laty kojarzony dotąd głównie ze sceną electro-ambientową duński muzyk Rumpistol (pod tym pseudonimem ukrywa się klawiszowiec i kompozytor Jens Berents Christiansen) postanowił nagrać muzykę, która byłaby w stanie wspomóc osoby zmagające się z traumami i uzależnieniami. Tak powstał album „After the Flood”, a następnie jego dwie kontynuacje – „Isola” oraz czekający na premierę „Going Inside”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.