Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 31 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Soilwork
‹The Living Infinite›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Living Infinite
Wykonawca / KompozytorSoilwork
Data wydania4 marca 2013
Wydawca Nuclear Blast
NośnikCD
Gatunekmetal, rock
EAN727361299507
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Spectrum Of Eternity
2) Memories Confined
3) This Momentary Bliss
4) Tongue
5) The Living Infinite I
6) Let The First Wave Rise
7) Vesta
8) Realm Of The Wasted
9) The Windswept Mercy
10) Whispers And Lights
CD2
1) Entering Aeons
2) Long Live The Misanthrope
3) Drowning With Silence
4) Antidotes In Passing
5) Leech
6) The Living Infinite II
7) Loyal Shadow
8) Rise Above The Sentiment
9) Parasite Blues
10) Owls Predict, Oracles Stand Guard
Wyszukaj / Kup

Koncepcyjny eklektyzm
[Soilwork „The Living Infinite” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wydany po trzyletniej przerwie dziewiąty studyjny album Soilwork, zatytułowany „The Living Infinite”, z miejsca można nazwać najlepszą, a na pewno najbardziej ambitną pozycją w dyskografii szwedzkiej grupy.

Dawid Josz

Koncepcyjny eklektyzm
[Soilwork „The Living Infinite” - recenzja]

Wydany po trzyletniej przerwie dziewiąty studyjny album Soilwork, zatytułowany „The Living Infinite”, z miejsca można nazwać najlepszą, a na pewno najbardziej ambitną pozycją w dyskografii szwedzkiej grupy.

Soilwork
‹The Living Infinite›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Living Infinite
Wykonawca / KompozytorSoilwork
Data wydania4 marca 2013
Wydawca Nuclear Blast
NośnikCD
Gatunekmetal, rock
EAN727361299507
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Spectrum Of Eternity
2) Memories Confined
3) This Momentary Bliss
4) Tongue
5) The Living Infinite I
6) Let The First Wave Rise
7) Vesta
8) Realm Of The Wasted
9) The Windswept Mercy
10) Whispers And Lights
CD2
1) Entering Aeons
2) Long Live The Misanthrope
3) Drowning With Silence
4) Antidotes In Passing
5) Leech
6) The Living Infinite II
7) Loyal Shadow
8) Rise Above The Sentiment
9) Parasite Blues
10) Owls Predict, Oracles Stand Guard
Wyszukaj / Kup
20 utworów, dwie płyty, 84 minuty muzyki – to naprawdę imponujący zestaw jak na zespół do tej pory znany raczej ze zwartych, mniej więcej czterdziestominutowych krążków. Soilwork od lat poszukiwał swojej artystycznej drogi, stopniowo odchodząc od melodyjnego death metalu i wplatając w swoją twórczość elementy innych stylów. Takie błądzenie po gatunkowych ścieżkach i trudności w przypięciu kapeli jednej etykietki zaowocowały prawdziwym arcydziełem. A nawet jeśli najnowszy efekt pracy muzyków nim nie jest, to można uznać, że przynajmniej otarł się o to miano. „The Living Infinite” to prawie półtorej godziny znakomitego wykonawczo i bardzo często zaskakującego w kontekście poprzednich dokonań formacji materiału: eklektycznego, a miejscami wręcz progresywnego. Podczas gdy spora część utworów garściami czerpie ze stylu, z jakiego Szwedzi są znani, pozostałe kawałki są wyraźnie inspirowane zupełnie innymi gatunkami. Hard rock za sprawą hammondowego tła pobrzmiewa w „Memories Confined”, niemal powermetalowy, rozpędzony riff stanowi podstawę „This Momentary Bliss”. Nie brakuje też piosenek o olbrzymim potencjale przebojowym, jak „Tongue” – z bardzo chwytliwym refrenem, poprzedzonym blastami, czy spokojnym, przestrzennym fragmentem tuż przed zgrabną, wpadającą w ucho solówką. Większe zaskoczenie pojawia się wraz z pierwszymi akustycznymi dźwiękami utworu tytułowego – podzielonego na dwie części, po jednej na każdą z płyt składających się na album. Oprócz smaczków aranżacyjnych jest to jednak dość standardowy utwór Soilwork, z motorycznym rytmem i charakterystycznym growlem Björna Strida. Ciekawiej robi się pod koniec krążka numer jeden, za sprawą lekko thrashowego „Let the First Wave Rise” i ponownego, tym razem odważniejszego wykorzystania gitary akustycznej w aranżacji „Vesty”. Bardzo hardrockowy jest „Whispers and Lights” – zarówno riff gitarowy, jak i partia klawiszowa zdecydowanie odbiegają od muzyki, z jaką grupa była najbardziej kojarzona. Nie sposób pominąć też lekkiej, po prostu rockowej zwrotki i deathmetalowego uderzenia w trzeciej minucie, po którym znów powraca błogi nastrój. Ten utwór jest na pewno największą niespodzianką nowego albumu formacji z Helsingborga i można go umieścić wśród najlepszych kompozycji z „The Living Infinite”.
Drugą płytę otwiera instrumentalna kompozycja „Entering Aeons”; innym pozbawionym partii wokalnych przerywnikiem jest „Loyal Shadow” – choć „przerywnik” to w tym przypadku słowo nieco zbyt negatywnie brzmiące, bo obie miniatury świetnie łączą się z pozostałymi utworami i w żadnym wypadku nie są albumowymi wypełniaczami. „Antidotes in Passing” to z kolei najlżejszy kawałek w tym gronie – lekki, w całości czysto zaśpiewany, znów z dźwiękami gitary akustycznej. Dla kontrastu został umieszczony obok metalowego „Leech” z ciężkimi, mięsistymi riffami. Okazuje się, że właśnie w takich skrajnie różnych fragmentach sekstet wypada znakomicie i trochę szkoda, że nie ma ich więcej… może przybędzie ich na następnym wydawnictwie? Z drugiej strony Szwedzi zaprezentowali też kawał rzetelnego, mocnego grania w wolniejszym tempie, czego przykładem jest wieńczące album, potężne „Owls Predict, Oracles Stand Guard”.
Tak dojrzały, dopracowany i równy album jak „The Living Infinite” ma szansę na tytuł najlepszego krążka roku w kategorii ciężkiego grania, a przynajmniej na uplasowanie się w ścisłej czołówce. Warto się z nim zapoznać także dlatego, że jest dowodem na najlepszą formę kompozytorską zespołu.
koniec
2 sierpnia 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Zima w mojej głowie
Sebastian Chosiński

30 V 2023

Z tymi supergrupami człowiek prawie nigdy nie wie, czy za chwilę nie zawieszą działalności, ponieważ tworzący je muzycy zajmą się w końcu swoimi codziennymi obowiązkami i macierzystymi formacjami. W przypadku The End na szczęście ta prawidłowość nie dotyczy: Szwed Mats Gustafsson i Norweg Kjetil Møster starają się o to, by co dwa-trzy lata wejść do studia i nagrać nowy krążek. Tym razem jest to album noszący – po raz pierwszy anglojęzyczny – tytuł „Why Do You Mourn”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Przestrzeń do poszukiwań
Sebastian Chosiński

25 V 2023

Są na polskiej scenie jazzowej zespoły, które objawiają się rzadko, ale kiedy już wydają płyty – trudno przejść obok nich obojętnie. Opublikowany cztery lata po debiucie drugi krążek Petera Sextet, na czele którego stoi pianista Dariusz Petera, łączy w sobie wpływy free jazzu z awangardą i muzyką klasyczną. W tym kontekście jego tytuł – „Władza Algorytmów” – należy potraktować jako artystyczną przekorę.

więcej »

Byśmy rośli w siłę i żyli dostatniej…
Sebastian Chosiński

23 V 2023

Grający na perkusji lider Michel Meis 4tet pochodzi z Luksemburga, ale jego współpracownicy urodzili się w krajach sąsiednich – Francji i Niemczech. Wspólnie grają od co najmniej pięciu lat i mają już na koncie – włącznie z tą, której premiera ma miejsce dzisiaj – trzy płyty. „Lollipop Moment” intryguje jeszcze o tyle, że nawiązuje do biznesowej teorii kanadyjskiego mówcy Drew Dudleya.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.