Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Michel Meis 4tet
‹Lollipop Moment›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLollipop Moment
Wykonawca / KompozytorMichel Meis 4tet
Data wydania23 maja 2023
NośnikCD
Czas trwania39:21
Gatunekelektronika, jazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Alisa Klein, Cédric Hanriot, Stefan Goldbach, Michel Meis
Utwory
CD1
1) Blue Hour01:21
2) Puff Puff Puff02:38
3) Bye Bye Balloon03:10
4) Silberfell04:44
5) Heyday04:16
6) Embrace01:15
7) Track the Crack06:11
8) The Madness06:28
9) Joker05:02
10) Euphoria04:16
Wyszukaj / Kup

Byśmy rośli w siłę i żyli dostatniej…
[Michel Meis 4tet „Lollipop Moment” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Grający na perkusji lider Michel Meis 4tet pochodzi z Luksemburga, ale jego współpracownicy urodzili się w krajach sąsiednich – Francji i Niemczech. Wspólnie grają od co najmniej pięciu lat i mają już na koncie – włącznie z tą, której premiera ma miejsce dzisiaj – trzy płyty. „Lollipop Moment” intryguje jeszcze o tyle, że nawiązuje do biznesowej teorii kanadyjskiego mówcy Drew Dudleya.

Sebastian Chosiński

Byśmy rośli w siłę i żyli dostatniej…
[Michel Meis 4tet „Lollipop Moment” - recenzja]

Grający na perkusji lider Michel Meis 4tet pochodzi z Luksemburga, ale jego współpracownicy urodzili się w krajach sąsiednich – Francji i Niemczech. Wspólnie grają od co najmniej pięciu lat i mają już na koncie – włącznie z tą, której premiera ma miejsce dzisiaj – trzy płyty. „Lollipop Moment” intryguje jeszcze o tyle, że nawiązuje do biznesowej teorii kanadyjskiego mówcy Drew Dudleya.

Michel Meis 4tet
‹Lollipop Moment›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLollipop Moment
Wykonawca / KompozytorMichel Meis 4tet
Data wydania23 maja 2023
NośnikCD
Czas trwania39:21
Gatunekelektronika, jazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Alisa Klein, Cédric Hanriot, Stefan Goldbach, Michel Meis
Utwory
CD1
1) Blue Hour01:21
2) Puff Puff Puff02:38
3) Bye Bye Balloon03:10
4) Silberfell04:44
5) Heyday04:16
6) Embrace01:15
7) Track the Crack06:11
8) The Madness06:28
9) Joker05:02
10) Euphoria04:16
Wyszukaj / Kup
Rządzone przez przedstawiciela dynastii Burbonów Wielkie Księstwo Luksemburg to jedno z najmniejszych państw kontynentu, ale za to jedno z najbogatszych i najbardziej znaczących, chociażby z uwagi na umiejscowienie w jego stolicy Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości czy też Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Nie jest wprawdzie Luksemburg potentatem na scenie muzycznej, ale kilkoma artystami na pewno może się poszczycić. Wielbiciele industrialnego neofolku mogą kojarzyć projekt Jérôme’a Reutera Rome, a ci, którzy gustują w pop-rocku – nieistniejący już Park Café. I jest jeszcze ambitny jazzowy perkusista Michel Meis (rocznik 1989), który od kilku lat stoi na czele własnego (luksembursko-niemiecko-francuskiego) kwartetu.
Meis gry na perkusji uczył się w sąsiednich Niemczech – w Saarbrücken i Mannheim. Karierę muzyczną zaczął jednak nie od jazzu, ale od występów w grającej melodyjny hardcore formacji Everwaiting Serenade („Lungwork”, 2009; „No Harbor”, 2015). Później postanowił spróbować sił w improwizującym na pograniczu jazzu i elektroniki duecie Blankx (z klawiszowcem Manuelem Krassem), został członkiem łączącego jazz i klasykę zespołu Venerem („Early Art. Music”, 2021), ale dał się również skusić swemu rodakowi, awangardowemu gitarzyście Gilles’owi Grethenowi i dołączył do jego Kwartetu („Time Suite”, 2021; „State of Mind”, 2022). Oprócz tych aktywności bębniarz działa także na własne konto, prowadząc Michel Meis 4tet, który wydaje właśnie trzecią płytę.
Grupa zadebiutowała przed czterema laty albumem „Lost in Translation”, w 2021 roku wydała krążek „Kaboom”, w nagraniu którego wspomógł ją francuski skrzypek Théo Ceccaldi, natomiast dzisiaj oficjalnie światło dzienne ujrzy opublikowany własnym sumptem longplay „Lollipop Moment”. Podstawowy skład 4tetu od samego początku jest taki sam, a współtworzą go – obok Michela – niemiecka puzonistka Alisa Klein (także The BvR Flamenco Big Band), francuski klawiszowiec Cédric Hanriot (duet FrogNstein i solowe płyty z pogranicza jazzu i hip hopu) oraz niemiecki kontrabasista Stefan Goldbach (również bluesowo-swingowy The See See Riders, eksperymentalno-noise’owy Spemakh i kwartet austriackiego wibrafonisty Davida Soyzy).
Jak widać, kompani Meisa pochodzą z różnych muzycznych światów; część z nich już wcześniej nie stroniła od elektroniki, nie powinno więc dziwić, że i na „Lollipop Moment” jest jej całkiem sporo (za efekty elektroniczne odpowiadają Michel i Alisa, na dodatek na drugim syntezatorze gra Stefan). A co oznacza tytuł albumu? To nawiązanie do słów kanadyjskiego mówcy i specjalisty w dziedzinie przywództwa biznesowego Drew Dudleya (notabene cierpiącego na chorobę afektywną dwubiegunową), który w jednym ze swoich najsłynniejszych przemówień – znanym pod tytułem „Everyday Leadership (The Lollipop Moment)” – użył tego określenia do opisania przypadku, w którym ktoś mówi lub robi coś, co czyni życie innej osoby lepszym. Widać Michel Meis doszedł do wniosku, że czymś takim może być jego muzyka… Nie mylił się!
„Lollipop Moment” rozpisany został na dziesięć – różnej długości i wagi – rozdziałów. Stylistycznie album także rozpięty jest pomiędzy klasyczną improwizowaną pianistyką jazzową rodem z lat 60. ubiegłego wieku (vide „Bye Bye Balloon” i „The Madness”) a jak najbardziej współczesnym free jazzem z dominującym pod każdym względem puzonem („Silberfell”, „Joker”, „Euphoria”). Pomiędzy nimi jest jeszcze olbrzymia przestrzeń, którą wypełniają z jednej strony oparte na elektronice i dźwiękach klawiszy przerywniki (otwierający całość „Blue Hour”, „Embrace”), z drugiej – kompozycje, w których zespół napędzany jest partiami, najczęściej improwizowanymi, fortepianu akustycznego („Heyday”, „Track the Crack”, „Euphoria”).
Cédric Hanriot równie chętnie sięga jednak także po elektryczne piano Rhodesa, które przydaje muzyce 4tetu niepowtarzalne brzmienie. Słychać to wyraźnie w energetycznym „Puff Puff Puff”, transowym „Track the Crack” oraz hipnotycznym „Jokerze”. W tych utworach grupa najbardziej odchodzi od jazzu, ale nie oznacza to, że traci z nim kontakt, przecina pępowinę. Po prostu Meis-kompozytor stara się tym sposobem otworzyć słuchaczy na nowe artystyczne doznania. Poza tym gdyby zbyt daleko „odfruwał” ku innym uniwersum, można być pewnym, że na właściwe miejsce potęgą swego instrumentu bardzo szybko sprowadziłaby go Alisa. Nic konkretnego na ten temat wprawdzie mi nie wiadomo, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby Niemka przyznała, że od lat znajduje się pod dużym wpływem swego szwedzkiego kolegi po fachu Matsa Äleklinta (znanego między innymi z takich freejazzowych formacji, jak The Way Ahead, Angles czy ostatnio Ahanes).
„Lollipop Moment” mieni się najprzeróżniejszymi barwami. Będzie zatem doskonałą ucztą zarówno dla wielbicieli improwizacji pianistycznych (w najszerszym zakresie, uwzględniającym także fortepian elektryczny i syntezatory), jak i puzonowych. Dla tych, którzy nie stronią od muzyki kontemplacyjnej, ale lubią też, gdy jazzmani dają „czadu”. W przypadku Michel Meis 4tet często dzieje się to zresztą w obrębie jednego utworu, jak chociażby w „Silberfell”, „Track the Crack”, „The Madness” i finałowej, opatrzonej mocnym groove’em kontrabasu i bębnów „Euphorii”.
koniec
23 maja 2023
Skład:
Alisa Klein – puzon, efekty elektroniczne
Cédric Hanriot – fortepian, fortepian elektryczny, syntezator
Stefan Goldbach – kontrabas, syntezator
Michel Meis – perkusja, efekty elektroniczne

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

O zachodzie słońca…
Sebastian Chosiński

8 VI 2023

To, co w polskim jazzie wciąż widuje się rzadko, aczkolwiek i tak nieporównywalnie częściej niż w poprzednich dekadach, w Skandynawii jest już praktycznie normą – mam na myśli zespoły, którym liderują kobiety. Ich ponadprzeciętna wrażliwość nierzadko staje się dodatkowym atutem. Dowodem na to chociażby najnowsze albumy Nany Rashid, Karin Hammar czy omawiany dzisiaj „Beyond” autorstwa duńskiej saksofonistki Cecilie Strange.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Poststrukturalne aforyzmy muzyczne
Sebastian Chosiński

6 VI 2023

Pół roku po nagranej przez Chaos Magick płycie „Multiplicities, Vol. 1 – A Repository of Non-Existent Objects” (inspirowanej twórczością francuskiego filozofa Gilles’a Deleuze’a) ukazała się część druga tego projektu. Tym razem patronujący mu John Zorn zaprosił do współpracy nowy, powstały pod auspicjami Tzadik Records, zespół – Incerto (z pianistą Brianem Marsellą i gitarzystą Julianem Lage’em w składzie).

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Dotyk fantastycznego piękna
Sebastian Chosiński

1 VI 2023

Powiedzenie o znalezieniu igły w stogu siana odnosi się do zaistnienia rzeczy niemal niemożliwej. A jednak od czasu do czasu one się wydarzają. Dowodem na to artystyczne spotkanie szwedzkiego klawiszowca Alexa Zethsona z greckim gitarzystą Giannisem Arapisem, które zaowocowało już kilkoma świetnymi płytami. Najnowsza to „Malplacé”, którą sygnuje kwintet Organ Donor.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Komisarz z wyrzutami sumienia
— Sebastian Chosiński

O zachodzie słońca…
— Sebastian Chosiński

Gwałt niech się gwałtem odciska!
— Sebastian Chosiński

Transatlantykiem w morderczy rejs
— Sebastian Chosiński

Antypirat w akcji – szybki i wściekły!
— Sebastian Chosiński

Czy klasyk literatury science fiction śni o komiksowej biografii?
— Sebastian Chosiński

Hymn do Kosmosu
— Sebastian Chosiński

Trzech Islandczyków, nie licząc Duńczyka
— Sebastian Chosiński

Dla kogo bije serce niczyje?
— Sebastian Chosiński

Strach się nie bać
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.