WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Autor | Kazimierz Kyrcz Jr |
Tytuł | Trójkąt bermudzki |
Opis | Autor pisze o sobie: Opublikowałem kilka opowiadań na różnych stronach internetowych, przy czym najbardziej (jak na razie) zadowolony jestem z tego, które ukazało się w „Nowej Gildii”. Poza tym w różnych gazetach wydrukowano mi około stu wierszy i fraszek. W wolnych chwilach gram na basie w krakowskim zespole KLANDESTEIN. |
Gatunek | humor / satyra, realizm magiczny |
Trójkąt bermudzkiKazimierz Kyrcz Jr Patrząc na soczystą zieleń, nieomal czułem zefirek mierzwiący nastroszone czupryny palm. Biegnąca między nimi ścieżka niknąca wśród bujnej roślinności zachęcała, by postawić na niej stopy. A potem, idąc po rozgrzanym piasku, dotrzeć na plażę, gdzie odziane w spódniczki z traw miedzianoskóre piękności…
Kazimierz Kyrcz JrTrójkąt bermudzkiPatrząc na soczystą zieleń, nieomal czułem zefirek mierzwiący nastroszone czupryny palm. Biegnąca między nimi ścieżka niknąca wśród bujnej roślinności zachęcała, by postawić na niej stopy. A potem, idąc po rozgrzanym piasku, dotrzeć na plażę, gdzie odziane w spódniczki z traw miedzianoskóre piękności… Kazimierz Kyrcz Jr |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Autor | Kazimierz Kyrcz Jr |
Tytuł | Trójkąt bermudzki |
Opis | Autor pisze o sobie: Opublikowałem kilka opowiadań na różnych stronach internetowych, przy czym najbardziej (jak na razie) zadowolony jestem z tego, które ukazało się w „Nowej Gildii”. Poza tym w różnych gazetach wydrukowano mi około stu wierszy i fraszek. W wolnych chwilach gram na basie w krakowskim zespole KLANDESTEIN. |
Gatunek | humor / satyra, realizm magiczny |
Facet utkwił w nim badawczy wzrok, aż zrobiło mu się nieswojo. Ale dzięki temu przestał płakać. Oficer skinął dłonią zachęcając go do podejścia bliżej. Chętnie to zrobił, bo nie musiał już więcej patrzeć na zwłoki.
więcej »Podczas porannego spaceru mijam wierzby i udaję się nad jezioro. Jeszcze unosi się nad nim lekka mgiełka. Wciągam w nozdrza powietrze i poza zapachem mułu oraz zgnilizną pierwszych opadłych liści wyczuwam w jego chłodzie jakby delikatną zimową nutę. Nie wiem, czy to dlatego, że powietrze jest już inne niż wczoraj, czy też dlatego, że nie jestem w Krakowie.
więcej »Krzyczę do zdarcia gardła. Zwijam się w kłębek, wciskam palce w usta. Emmanul chwyta moje dłonie, nie pozwalając mi ich odgryźć. Potem ból ustaje. Leżę bezwładny, niezdolny do poruszenia choćby palcem.
więcej »Pod wielkim urokiem małej kropki, cz. 6
— Jadwiga Hajdo
Pod wielkim urokiem małej kropki, cz. 5
— Jadwiga Hajdo
Pod wielkim urokiem małej kropki, cz. 4
— Jadwiga Hajdo
Pod wielkim urokiem małej kropki, cz. 3
— Jadwiga Hajdo
Pod wielkim urokiem małej kropki, cz. 2
— Jadwiga Hajdo
Pod wielkim urokiem małej kropki
— Jadwiga Hajdo