WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Organizator | Druga Era |
Cykl | Polcon |
Miejsce | Błażejewko k. Poznania |
Od | 25 sierpnia 2005 |
Do | 28 sierpnia 2005 |
WWW | Strona |
W Błażejewku nikt nie usłyszy twojego krzykuAgnieszka ‘Achika’ SzadyW Błażejewku nikt nie usłyszy twojego krzykuPo logo Star Wars ukazały się napisy początkowe, informujące nas, że Nowa Republika coś tam coś tam, Luke Skywalker bla bla bla, Akademia Jedi, coś tam coś tam. W sumie było to nawet ciekawe. Napisy się skończyły… po czym zaczęły się kolejne. Czekaliśmy cierpliwie. Przesunęły się przepisowe trzy akapity, przerwa… i zaczęły się następne. Widownia chichotała, lecz w wyraźny sposób zaczynała tracić cierpliwość. Wreszcie napisy się skończyły i zobaczyliśmy lecący statek, w którym, jak wynikało z napisów podróżował Sith ze swoim wiernym robotem, też adeptem Ciemnej Strony. Kamera pokazała wnętrze kabiny – pośród kartonowych dekoracji niechlujnie pomalowanych mazakiem w kształt światełek i różnych przyrządów siedziało dwóch chłopaków: jeden w czarnym hełmie motocyklowym, czarnym prochowcu i – na Boga!!! – czarnej koszulce klubu Ubik, drugi w kartonowej rurze na głowie i srebrnoszarym pikowanym waciaku do kolan (to był niby ten robot). Statek wylądował w jakimś parku, niby na planecie, gdzie znajdowała się krypta Exara Kuna, bohaterowie wysiedli i zaczęli iść. Film trwał chyba z 20 minut i większość tego czasu to były ujęcia jak idą przez łąkę, idą po parku wśród marcowych gołych drzew (tekst o tym, że Ciemna Strona wyssała całe życie z tej planety, był nader udany, niestety był to jedyny udany tekst w tym filmie), idą, oglądają jakieś rzeźby (niby, że sithowskie), w tle przebiega piesek (śmiech widowni), idą, schodzą z górki, idą, mija ich facet uprawiający jogging, idą, idą, idą, dochodzą do zrujnowanych jakby piwnic z podcieniami, obsmarowanych grafitti (śmiech widowni), idą, idą, idą, część widowni ma ochotę rzucić czymś ciężkim w reżysera… Idą, idą. Wreszcie doszli. Niespodzianka: krypty pilnuje rycerz Jedi. Miał brodę, długie włosy i coś w rodzaju skrzyżowania szlafroka z karateckim gi w bladym odcieniu zieleni, który nieodparcie kojarzył mi się z fartuchem chirurga. Sith zaczyna z nim gadać, okazuje się, że Jedi od długoletniego sąsiedztwa krypty przeszedł na Ciemną Stronę. To pewnie była ta straszliwa niespodzianka, którą zabronił nam zdradzać reżyser… Zaczęła się walka. Taka sobie. Rycerz pokonał robota, potem uciął głowę jego panu, a potem robot jakby zmartwychwstał i stwierdził, że chce zostać jego uczniem. Koniec. Ludzie, dawno nie widziałam czegoś tak beznadziejnego! Na parodię za mało śmieszne, na poważny film za bzdurne. I ta niekończąca się wędrówka po parku… Niesławny Epizod XIII miał przynajmniej jakiś pomysł i fabułę, a stroje były porządnie wykonane. Przeszłam do sąsiedniego budynku, żeby poprowadzić konkurs wiedzy z „Tytusa, Romka i A’Tomka”. Było nawet całkiem sporo uczestników, o poziomie wiedzy nader zróżnicowanym. Oprócz pytań z wiedzy zrobiłam część praktyczną: zaprojektować pojazd oparty na konstrukcji telefonu komórkowego. Szkoda, że trochę nam czasu zabrakło pod koniec, oceniałam rysunki w dzikim pośpiechu, bo część uczestników spieszyła się na oficjalne zakończenie. Sala na oficjalne zakończenie Polconu’05 była nabita po brzegi. Uroczystość ciągnęła się długo, bo Wit Szostak grał na skrzypcach, Kuba Ćwiek recytował nieznany wiersz Zajdla, a organizatorzy nie wiedzieć czemu przy slajdach ze zdjęciami pisarzy nominowanych do Zajdla (ich wyświetlanie było wielką nowością jeszcze trzy lata temu, a teraz staje się normą) postanowili umieścić… przesuwające się teksty utworów i chyba były z tym jakieś problemy techniczne. Nie znam szczegółów, bo z mojego miejsca nie było widać, ale chyba im się jakieś krzaki wyświetlały zamiast liter. W każdym razie nagrodę dostali Ania Brzezińska i Jacek Dukaj, oboje nieobecni na konwencie. Ania nagrodę odebrała półtora tygodnia później w lubelskim klubie fantastyki. Po zakończeniu poszliśmy na tradycyjne zajęcia w podgrupach w naszym pokoju. Ja jeszcze biegałam do dyżurki po taśmę klejącą i przyczepiałam na tablicy ogłoszeń rysunki z konkursu tytusowego (o co poprosili mnie uczestnicy), a potem długo i bezskutecznie czekałam na zapowiedziany w programie pokaz tai-chi. W niedzielę, już z plecakiem w garści, zaliczyłam prelekcję Michała Szklarskiego o technikach wpływu społecznego. W sumie żadnych rewelacji się nie dowiedziałam, ale było sympatycznie. Potem dowiedziałam się od ludzi, że za 20 minut jest autobus do Poznania, więc udałam się na przystanek w towarzystwie chyba dwudziestki konwentowiczów. Ogólnie biorąc, Polcon 2005 uważam za udany, choć miałam nadzieję, że przyjedzie więcej znajomych z całej Polski, no i więcej twórców, których zjawiła się dosłownie garstka. Duża powierzchnia ośrodka nieco utrudniała możliwość przypadkowego spotkania znajomych, co jest jednym z uroków konwentów; w dodatku większość sieci komórkowych nie miała w Błażejewku zasięgu. Niektórzy uczestnicy narzekali na organizację (np. nie zostali zakwaterowani tam, gdzie chcieli), ja jednak nie mam zastrzeżeń. Zarówno organizatorzy jak i gżdacze bardzo się starali, a lokalizacja była piękna, choć pewnie nie mówiłabym tak, gdybym codziennie musiała drałować kilka kilometrów do sklepu. Na szczęście dopisała pogoda, co przy konwentach choćby częściowo plenerowych jest szczególnie ważne. Mam nadzieję, że Polcon 2006 w Lublinie okaże się jeszcze bardziej udany ;-). Z kapowniczka Achiki Ktoś: O, Achika! Nie nosisz już okularów? Achika (przedstawia Elę Gepfert koledze): …to jest nasza prezeska, cudowna osoba. Dzięki niej jestem w fandomie… Prelekcja o broni w Star Treku: „…całe było wykonane z ostrza…” Na pokazie rycerskim: Psychiczny Konkurs Fantastyczny. PWC: Zacznę tradycyjne (robi półkolisty ruch ręką): To nie jest prelekcja, na którą przyszliście. Wojtek: Dzieciom przedstawia się świat jako bezpieczny. ![]() |
GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Pościg z drągiem za pociągiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Magia znowu działa
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Nielegalna blondynka
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Kolorowy zawrót głowy
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Skażona utopia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Niejednoznaczny kot
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Harry Potter? Narnia? Mozart!
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Łowcy łowców potworów
— Agnieszka ‘Achika’ Szady