Pozorna sztampa
Często w swoich recenzjach stawiałem tezę o niedocenianiu cyklu o dzielnym kowboju szczególnie w zderzeniu z „Asteriksem i Obeliksem”. Tam ciągle Rzymianie i Rzymianie, a tutaj? Indianie, Meksykanie, desperados, telegraf, kolej żelazna, ropa itp. itd. Akurat w przypadku „Gór Czarnych” Goscinny otarł się nieco o sztampę, ale jest to sztampa pozorna.