Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 października 2023
w Esensji w Esensjopedii

Miejsca, które warto odwiedzić: A z jakiego to filmu?

Esensja.pl
Esensja.pl
Co prawda zabawki w PRL-u rzadko nawiązywały do filmowych bajek (a jeśli już tak się działo, to były cenne i pożądane), jednak to pytanie często pada z ust co młodszych zwiedzających.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Miejsca, które warto odwiedzić: A z jakiego to filmu?

Co prawda zabawki w PRL-u rzadko nawiązywały do filmowych bajek (a jeśli już tak się działo, to były cenne i pożądane), jednak to pytanie często pada z ust co młodszych zwiedzających.
Reklama<br/>fot. Agnieszka Szady
Reklama
fot. Agnieszka Szady
Goszcząc przelotnie w Gdańsku skupiałam się raczej na podziwianiu ozdobnych detali kamieniczek i Galerię Starych Zabawek mogłabym przeoczyć albo wziąć za zwykły sklep. Jednak nie sposób było przeoczyć stojącego na chodniku staroświeckiego odbiornika telewizyjnego, który został przerobiony na gablotkę, z wielce znajomymi postaciami w środku. Bolek i Lolek, Uszatek, Reksio, Krecik, Maja, Pomysłowy Dobromir i cała reszta dobranockowej ferajny, stanowiącej nieodłączną część mojego dzieciństwa.
Jedna z gablot<br/>fot. z oficjalnej strony www galerii
Jedna z gablot
fot. z oficjalnej strony www galerii
Bilet kosztował 8 złotych, wprawdzie bez możliwości robienia zdjęć, za którą trzeba dopłacić trzy razy tyle (!), ale uznałam, że w nastrojowym oświetleniu, w którym zatopiona była galeria, fotki i tak nie wyszłyby zbyt dobrze. Przeszłam przez „bujane” drzwiczki jak w saloonie i zagłębiłam się w labirynt wąskich przejść między gablotkami. W gablotach było… no, na pierwszy rzut oka WSZYSTKO. W każdym razie to, co w dziedzinie zabawkarskiej wyprodukowała Polska Rzeczpospolita Ludowa. Drugi i trzeci rzut oka ujawniły, że w zbiorach znajdują się też eksponaty przedwojenne – głównie związane z wojskowością i transportem, na przykład modele samolotów, szabelki rozmiaru XS czy pistoleciki z drewna i blachy.
Widok z góry<br/>fot. z fanpage’a galerii
Widok z góry
fot. z fanpage’a galerii
Większe przedmioty stoją na szczycie szaf lub są podwieszone pod sufitem. Dość toporny samochodzik na pedały, wózki dla lalek, trójkołowy rowerek, małe znaki drogowe do nauki przepisów ruchu, i tym podobne. Z niejasnych powodów szczególnie wyróżniony jest skuter z napędem nożnym: wisi pod nim kartka z datą produkcji i numerem fabrycznym, a także informacja, że pojazd służył w jakimś kurorcie jako rekwizyt do robienia pamiątkowych zdjęć. Ilustruje to czarno-biała fotografia ze skuterem, dzieckiem oraz kimś przebranym za niedźwiedzia w tle.
fot. z oficjalnej strony www galerii
fot. z oficjalnej strony www galerii
Zabawki w gablotach pogrupowane są mniej więcej tematycznie: na przykład małe mebelki i urządzenia domowe, przedmioty piszczące lub grające, łamigłówki logiczne czy zestawy z gatunku, który umownie można nazwać „mały profesjonalista”, choć z powodu ciasnoty eksponowane są głównie pudełka. W tym po słynnym „Małym drukarzu”, który zrobił nieprzewidzianą karierę w produkcji opozycyjnych ulotek.
fot. z oficjalnej strony www galerii
fot. z oficjalnej strony www galerii
Niektóre przedmioty mają karteczki informujące, z jakiego okresu pochodzą; niestety, nie ma miejsca na inne informacje czy podpisy. W związku z tym posłużyłam jaki zaimprowizowany przewodnik, tłumacząc młodej kobiecie z trójką dzieci, kim był miś Coralgol, Muppeciątka czy He-Man. Dłuższą chwilę zastanawiałyśmy się nad marionetkowym krokodylem, który nie był podobny ani do Smoka Wawelskiego (w wersji rozsławionej „Porwaniem Baltazara Gąbki”) ani do Gieny. Wreszcie uznałam, że to po prostu postać z jakiejś sztuki teatralnej o zwierzętach.
fot. z oficjalnej strony www galerii
fot. z oficjalnej strony www galerii
Niewielki zakątek przeznaczony jest na kino, z prawdziwymi składanymi fotelami obitymi czerwonym pluszem. Niestety, na ekranie wisi kartka „Nieczynne” i podziwiać można tylko stare plakaty oraz czarno-białe fotosy z filmów takich jak „Podróż za jeden uśmiech”, na szczęście starannie opisane.
fot. z oficjalnej strony www galerii
fot. z oficjalnej strony www galerii
Osoby wychowane w latach 70-80 zdecydowanie powinny zwiedzać wystawę co najmniej parami, aby móc wymieniać się podekscytowanymi okrzykami w rodzaju „O rany, miałem takiego Masterminda!!!” „A ja rybkę z ruchomymi oczami, tylko moja była niebieska!”. Specjalną ciekawostką są figurki postaci z „Gwiezdnych wojen” – musiały być rzadkością, bo przez cztery dekady życia nie tylko nie spotkałam nikogo, kto by jakąś miał, ale aż do artykułu w Polityce rok czy dwa temu nawet nie wiedziałam, że istniały.
fot. z oficjalnej strony www galerii
fot. z oficjalnej strony www galerii


fot. z oficjalnej strony www galerii
fot. z oficjalnej strony www galerii


fot. z oficjalnej strony www galerii
fot. z oficjalnej strony www galerii


fot. z oficjalnej strony www galerii
fot. z oficjalnej strony www galerii
koniec
16 sierpnia 2020

Komentarze

17 VIII 2020   18:31:20

Tak patrzę i oczom nie wierzę. Część z tych eksponatów dalej mam na pawlaczu i w starym biurku, a ze trzy razy tyle poszło do domów dziecka albo na śmietnik. Tyle że u siebie muzeum nie zrobię ;-)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Stoi w skansenie lokomotywa...<br/>Fot. Wojciech Gołąbowski

Miejsca, które warto odwiedzić: Kiedy para - buch!
Wojciech Gołąbowski

17 IX 2023

Jadąc na południe popularną „zakopianką” (ale można też wybrać inną, bardziej malowniczą i mniej zakorkowaną trasę) za tunelem w pobliżu Skomielnej Białej oraz za węzłem obok Rabki Zdroju przejeżdżamy wiaduktem nad Skansenem Taboru Kolejowego w Chabówce. A może zwolnić, zjechać z drogi szybkiego ruchu i spojrzeć na to miejsce z bliska?

więcej »
Gustowna furtka<br/>Fot. Wojciech Gołabowski

Miejsca, które warto odwiedzić: Ochorowiczówka ma młodsze rodzeństwo!
Wojciech Gołąbowski

26 VIII 2023

Nie jestem tylko pewien, czy to braciszek – bo muzeum, czy siostrzyczka – bo ulica Przykopa 25. Pewne jest natomiast, że mieści się w Cieszynie i jest – jeśli nie najmłodszym – to jednym z najmłodszych miejsc, które zdecydowanie warto odwiedzić podczas wakacyjnych wędrówek: otwarte zostało drugiego lipca 2023 roku.

więcej »

Fotorelacja z wystawy obrazów Tadeusza Baranowskiego
Marcin Osuch

3 VIII 2023

Prezentujemy fotografie z wystawy „Tadeusz Baranowski. Malarstwo” w warszawskiej Galerii DAP.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Z tego cyklu

Kiedy para - buch!
— Wojciech Gołąbowski

Ochorowiczówka ma młodsze rodzeństwo!
— Wojciech Gołąbowski

Budować 33 lata i… wyjechać
— Wojciech Gołąbowski

Sentymenty, zadziwienie, oszołomienie
— Wojciech Gołąbowski

Szopka inna niż zwykle
— Wojciech Gołąbowski

Domek mały, Górki Wielke, serce ogromne
— Wojciech Gołąbowski

Roosevelt jest królem, a czołg skoczkiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jaka jest różnica między dzwonem a fajką?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Wieś, która odpływa w przeszłość
— Beatrycze Nowicka

Bliskie spotkania krowiego stopnia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tegoż autora

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o filmach: Jak ogień z wodą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Pościg z drągiem za pociągiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Magia znowu działa
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o filmach: Grzebanie w czasie na nic ci zda się
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o filmach: Spotkanie na pustkowiu
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o książkach: Fotki, plotki, anegdotki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Nielegalna blondynka
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o książkach: Wielbłąd w samolocie???
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.